Czy biorąc antydepresanty mogę palić i chodzić do pracy?

Jestem 32-letnią kobietą, właśnie następne 24 godziny nieprzespane prawie mam za sobą, mam powoli tego dosyć, wszystko mam rozregulowane. Leczę depresję od dwóch miesięcy, biorę już trzeci lek i mam za sobą trzy wizyty u innego psychiatry za każdym razem. Co do lekarzy mam mieszane odczucia, ale ten ostatni może być, bo za kasę, ale niestety takie są realia naszej służby zdrowia, wiem coś o tym bo sama pracuję w szpitalu.

A depresja atakowała mnie już od może pół roku, podstępnie i zdradziecko, przestraszyłam się na dobre dopiero wtedy, gdy zaczęłam mieć myśli samobójcze, tylko na szczęście nie mam na tyle odwagi, żeby to zrobić, zresztą nie mogłabym zrobić tego rodzince, za bardzo mnie kochają. Zawsze uchodziłam za osobę lubianą, towarzyską i nigdy nie bałam się poznawać nowych ludzi, byłam pewna siebie i w pełni samodzielna i odpowiedzialna, a teraz zupełne przeciwieństwo, wszystkiego się boję, nic robić mi się nie chce, na samą myśl ręce mi opadają, rano nie chce się wstać, mogę leżeć i cały dzień, nigdzie najlepiej nie wychodzić, z nikim się nie spotkać.

W pracy też porażka konkretna, jestem niezorganizowana, niesamodzielna, wszystkiego się boję, ostatnio nawet w połowie dyżuru odstąpiłam od pracy, bo poczułam ogromną niemoc i bezsilność, sama siebie nie poznaję po prostu. Co dokładnie jest przyczyną tego stanu dokładnie nie wiem. Fakt jest taki, że w LO miałam incydent próby samobójczej, ale na szczęście wymiotami i biegunką się zakończyła i wtedy obiecałam sobie, że nigdy więcej, choćby nie wiem co.

A tu teraz leżąc na izolatce w szpitalu, miałam chęć rzucić się z 7 piętra, na szczęście mam kochane koleżanki, które zabrały mnie do domu. Bo tak na co dzień mieszkam sama, mąż na wyjeździe cały tydzień, rodzice daleko - to jedna z przyczyn myślę, wraca się z pracy do pustego domu i nie ma z kim zamienić słowa. A mąż chociaż i wróci, to nie jest gadułą, więc mała różnica. Po za tym rok temu poroniłam pierwsze dziecko, itp, itd.

Więc taka ta moja historia, obecnie męczę się okropnie i chcę już być zdrowa, bo oszaleję całkowicie, tylko niestety to ponoć długotrwały proces i praca nad sobą. Chciałabym wiedzieć, czy palenie mi może szkodzić w tym stanie i czy mogę pracować na zmiany, bo nie chciałabym nikomu zrobić krzywdy. Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim owocnej walki z tym niełatwym stanem. Papa.

KOBIETA ponad rok temu

Witam serdecznie.

Sam fakt zażywania leków przeciwdepresyjnych nie stanowi przeciwwskazania do pracy na większości stanowiskach, nie ma też większego znaczenia czy pali Pani nikotynę. Część z leków przeciwdpresyjnych, np. starej generacji może upośledzać koncentrację i wydłużać czas reakcji, co może być przeciwskazaniem do prowadzenia pojazdu. Szczegółowe informacje na ten temat są dostępne w ulotce dołaczonej do leku.

Przeciwskazaniem do wykonywania pracy może być natomiast sama depresja, jeśli objawy są nasilone. W Pani sytuacji rozważyłabym zwolnienie lekarskie do momentu, aż Pani samopoczucie poprawi się na tyle, że sprawne wykonywanie pracy nie będzie stanowiło problemu.

Jeśli obawia się Pani pozostawać sama w domu, warto rozważyc hospitalizację w trybie oddziału całodobowego lub dziennego. W oddziale dziennym mogłaby Pani skorzystać jednocześnie z leczenia farmakologicznego, jaki i psychoterapii. Proszę podzielić się swoimi obawami z lekarzem prowadzącym.

Serdecznie pozdrawiam i życzę szybkiej poprawy samopoczucia.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty