Czy w tym wypadku jest to nerwica?
Nerwicą nie wiem czy to ona?
Witam, wiele lat walczę z nerwica, stresem, strachem itp. Ostatnio w pracy mialem bardzo mocne problemu, i zacząłem się martwić myśleć bać się nie mogłem spać itp. Swój stres zajadalem, po dwóch tygodniach stresu mialem wolną niedzielę, lecz niestety nerwica nie minęła strach jakieś obawy leki, strasznie się objadlem tamtego dnia ,ogólnie mam ataki jedzenia, nie jem , a jak już zacznę nie mogę skończyć i to nie powoli tylko obiadam się szybko. Polykam wszystko w całości. I na skutki stresu i obzarstwa nie trzeba było długo czekać. W poniedziałek bolał mnie zoladek , nie zwracałem na to uwagi i nadal się zajadalem. Później było już gorzej czułem pieczeni w zoladku i przełyku refluks mi poszedł pełno śliny w buzi. Bol gardła i pieczenie przełyku. I do tego stres i wmawianie sobie że dziś umrę. Nie przespane noce nie z powodu pieczenia chociaż trochę było tylko strachu. Byłem u lekarza zapisał mi emanere i kazała brać do momentu skończenia tabletek. A mnie nadal mdli nie wymiotuje i refluks się cofa zwlaszcza jak od rana się martwie stresuje i boje. To jest najgorsze bo chodze smutny i nie moge tych nerwow opanować. Lekarz stwierdził u mnie zapalenie blony śluzowej żołądka i przełyku. I powiedział że trzeba trochę czasu, by to się wyleczylo. A ja i tak się boję że umieram, o 2 w nocy się budzę i jest mi nie dobrze.A im bardziej się stresuje tym czuje że za chwilę będę miał refluks. Nie mam temperatury ani krwawienia z przełyku ani w stolcu. Nie mam biegunki itp. Po prostu nie wiem co mam robić boję się od tygodnia to już trwa. I non stop mnie piecze przełyk i zoladek mdli mnie szczególności po stresie i jedzeniu. Dodam Jeszce że zdiagnozowano u mnie w grudniu po badaniach krwi itp jelito drazliwe od stresu i nadciśnienie i na dodatek jeszcze to.Nie potrafię się uspokoić proszę o pomoc.
