Czy istnieją jakiekolwiek alternatywne i nie wyniszczające metody leczenia zatok?

Witam serdecznie! Wg. lekarzy cierpię na przewlekłe, nawracające zapalenia zatok, około 6 epizodów rocznie z bardzo gęstą ropno-krwistą lub zielono-zółto-pomarańczową wydzieliną. Kilkukrotnie zażywałam antybiotyk jednak ostatnim razem nie przyniósł on widocznej poprawy, a wręcz uczulił mnie powodując "rumień" na policzkach i wokoło oczu, a następnie silną opuchliznę twarzy (jak z reklamy "bo zupa była za słona"...). Zbuntowałam się i odmówiłam przyjęcia ponownie antybiotyku, jednak teraz zapalenie powróciło i pogarsza się, a doraźne środki mukolityczne, naświetlanie podczerwienią już nie pomagają. Wczoraj obudziłam się z bardzo silnym uczuciem rozpierania z tyłu gałki ocznej, potylicy i okolicy skroni, nie nazwę tego bólem, jednak uczucie rozsadzania czaszki nie należy do przyjemnych... udrożnienie (konwencjonalne - kroplami) nosa nie przynosi efektów. Dodam, że cierpię na astmę i każdemu zapaleniu zatok(?) towarzyszy jednostronny ból migdałka usytuowany jakby wewnątrz tkanki, po tej stronie mam też zawsze powiększony węzeł chłonny(ok 2cm) w okresie infekcji bolący (ale to chyba normalne). Nie zamierzam brać antybiotyków, operacji tym bardziej się nie poddam (jeśli są wskazania), a na myśl o szpitalu i badaniach stwierdzam, że da się z tym żyć - chyba :)... Czy istnieją jakiekolwiek alternatywne i nie wyniszczające metody leczenia takich dolegliwości? Proszę o rzetelną odpowiedź, czy istnieje jakaś alternatywa dla antybiotyków czy grzebania w moim "mózgu" przez nos? Może jakieś eksperymentalne terapie... Co ewentualnie mi dolega, a może psychiatra? :D... Mam zaledwie 32 lata i nie chcę chorować... wystarczy że ta francowata astma utrudnia mi życie... Z góry dziękuję za odpowiedź - Magda z Krakowa
KOBIETA, 32 LAT ponad rok temu
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty