Czy jest ryzyko że mam boreliozę?
Zaczęło się we wrześniu ubiegłego roku. Bóle głowy, bardzo silne zawroty głowy, światłowstręt i zaburzenia równowagi (próby błędnikowe wykazały odchylenie od normy). Zrobiono mi rezonans. Poza naczyniakiem kości czołowej prawej wykazał drobne punktowe wzmocnienie sygnału w topografii n. VII w odcinku wewnątrzprzewodowym po stronie prawej oraz w okolicy stref wyjścia nerwów VII i VIII z pnia mózgu drobne struktury naczyniowe.
Podejrzewano boreliozę. Test ELISA wyszedł negatywny. Lekarz polecił Western Blot. IgG wyszło negatywne, a IgG graniczne. Zażywałam antybiotyk przez 2 tygodnie. Objawy trochę ustąpiły.
Jednak od dwóch miesięcy znowu zaczęłam się gorzej czuć. Często mam infekcje gardła.
Przez dość długo powiększony węzeł chłonny szyjny i szybko zwiększający się obwód szyi trafiłam na usg tarczycy. Okazało się, ze mam bardzo dużo guzków, największy prawie 4 cm. Dodam tylko, że wcześniej nie miałam problemów z tarczycą. TSH zawsze w okolicach 2. Obecnie 0,9. Morfologia krwi w normie. Jednak moje samopoczucie jest coraz gorsze.
Odczuwam bardzo silne bóle kości, właściwie ból towarzyszy mi non stop. Najbardziej dokuczają uda, łydki i przedramiona. Często boli mnie także głowa, mam skoki ciśnienia i arytmię. Przed oczami pojawiają mi się czarne plamy. Pogorszył mi się wzrok. Występują także coraz częstsze zawroty głowy. Jestem ciągle zmęczona, mimo że mogłabym spać cały czas. Mam problem z koncentracją. Zapominam podstawowe słowa.
Lekarz zlecił mi powtórzyć badanie na boreliozę. IgM wyszedł negatywny, natomiast w IgG pozytywnie wyszły VIsE (silnie dodatni), p43 oraz p21.
Czy możliwe jest, ze mam boreliozę albo jakieś koinfekcje? Co powinnam zrobić? Jakie badania? Jak się leczyć?