Czy jestem uzależniony od onanizmu?

witajcie, w internecie na ośrodkach terapeutycznych czytam, że w Polsce jest 2 miliony seksoholików, od lekarzy specjalistów ( albo psychologów) wypowiedzi są takie że jak jest przymus onanizmu to jest to uzależnienie, ja mam 21 lat i nie onanizuje sie juz 6 lat, a robiłem to w wieku 13-15 lat bardzo często no praktycznie codziennie, może co kilka dni, tylko zawsze spontanicznie, nie było to jedna pora np. wieczór, ale taki spontan, nie myślałem o tym, po prostu kierowałem się taką zasadą, że "chcesz to masz", jak moje ciało mówiło że chce onanizmu to ja na to " proszę bardzo", wcześniej tzn. wieku 10-12 lat rzadziej, koledzy mi pokazali pornografię, a ja miałem nieograniczony dostęp do internetu, spodobały mi się te orgazmy, wstyd mi o tym pisać, przez blokowanie seksualności we mnie nabawiłem się torbieli nasiennej :( i to dużej, prawy nasieniowód mam zablokowany, odczuwałem przymus onanizmu, ale zawsze odczuwałem też z tego przyjemność, tyle że miałem ogromne poczucie winy i mam do dzisiaj ( że to kiedyś robiłem) bo chcę być i jestem gorliwym katolikiem, np. współżycie pozamałżeńskie nie wchodzi u mnie wgl w grę bo taki mam światopogląd, czy seksoholik nie odczuwa żadnej przyjemności ? fantazjowałem też na tematy związane z współzyciem czy nagościa, no ja po onanizmie zawsze pornografię wyłanczałem, nie oglądałem jej przez np. pół godziny czy godzinę, czytałem też że uzaleznieni uprawiali "ending" czy jakoś tak że sztucznie przedłużali onanizm do godziny czy nawet 5, miałem też stulejkę, która powoduję swędzenie w tym miejscu i też prowadzi do onanizmu czy też do utrudnionej walki z onanizmem, dziś już stulejki nie mam, czy u mnie można mówić o uzależnieniu czy moze o szkodliwym nadużywaniu onanizmu? a moze u mnie było uzaleznienie od orgazmów? pornografia, fantazje obniżyły poczucie własnej wartosci, miałem też poczucie w trakcie onanizmu, że i tak nie będe miał w życiu partnerki bo żadna takiego jak ja ( co ogląda pornografie ) nie zeche, więc mogę sie onanizowac, może to miało związek z wiarą i poczuciem winy? zawsze, podkreślam zawesze, onanizm, pornografie, fantazje seksualne uznawałem za grzech cięzki, napewno był przymus, moze przez naoglądanie się nagosci w internecie mój popęd wzrósł, bo np. mój mózg odbierał że mogę ileś tam potomstwa mieć z róznymi kobietami? pamiętam że jak przestawłem to robić to w pewnym momencie miałem takie ogromne ciśnienie żeby to zrobić a po kilku dniach to sie unormowało, pojawiły się polucje nocne, Czy z tego opisu można wywnioskować uzaleznienie ? Czy powinienem udać się do ośrodka? Opisałem to jak najbardziej szczegółowo aby dać jasny obraz.
MĘŻCZYZNA, 21 LAT ponad rok temu

Dzień Dobry Panu,

Dziękuję Panu za napisanie do Portalu i podzielenie się swoją częścią doświadczeń osobistych/intymnych.
Zaprezentował Pan parę wątków, które się łączą i są wzajemnie współzależne.

Zacznę od kwestii masturbacji...
Masturbacja jest sposobem radzenia sobie ze stresem i napięciem.
Jest zjawiskiem powszechnie stosowanym przez osoby samotne, jak również w związkach, a o której rzadko się mówi albo wcale..
Dotyczy Osób w różnym wieku, płci, będących w związkach, samotnych.
Masturbacja jest jak najbardziej w porządku.

Pojawia się problem, kiedy to masturbacja staje się jedynym sposobem na osiągnięcie satysfakcji seksualnej i jedyną formą aktywności seksualnej dorosłego Człowieka.
Kiedy to dorosły człowiek, będąc w związku partnerskim i mając możliwości spełnienia seksualnego (w tym związku) priorytetowo zaspokaja własny popęd seksualny masturbacją.

Jest Pan młodym Mężczyzną, ze swoimi wartościami ale też
z przekonaniami, które być może? nie służą Panu?

Aby odpowiedzieć Panu na pytanie..., Każdy Człowiek jest inny i przez to wyjątkowy.
Skoro poświęca Pan tematowi (i około) onanizowania dużo czasu, energii, zaangażowania, warto byłoby rozważyć osobistą konsultację oraz podjęcie pracy terapeutycznej, pod okiem Psychologa albo Seksuologa, co byłoby dla Pana przydatne
w zrozumieniu samego Siebie i Swojego funkcjonowania.

Gdyby miał Pan życzenie rozmowy ze mną, zapraszam do mojego Gabinetu.

Serdeczności i tylko pomyślności Panu życzę,

irena.mielnik.madej@gmail.com tel. 502 749 605


0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty