Czy każdy rumień jest równy ugryzieniu kleszcza i następnie boreliozie?
Witam! Trzy tygodnie temu po spacerze w lesie nad morzem zauważyliśmy u córki kleszcza w pępku. Od razu go wyjęliśmy i praktycznie nie został żaden ślad ani zaczerwienienie. Po ostatnim pobycie za miastem w sobotę wieczorem zauważyliśmy rumień w okolicy kolana. Był typowy jak na większości zdjęć w Internecie, około 4-5 cm. Od razu go oznaczyłem, aby sprawdzić, czy się przemieszcza. W niedzielę przesunął się może 3-4 mm, a w poniedziałek zupełnie zbladł i stał się małą kropką. Żona profilaktycznie poszła do lekarza, a ten powiedział, że nie powinniśmy się martwić. Ja jednak o tym cały czas myślę i mam kilka pytań: 1. Czy każdy rumień to ugryzienie kleszcza - czy rumień (czerwony w środku, biała obwódka i znów czerwony na zewnątrz) może być wywołany ugryzieniem innego niż kleszcz robala? 2. Czy rumień może się pojawić w innym miejscu niż miejsce, z którego wyjęto kleszcza? 3. Jak długo utrzymuje się rumień typowy dla boreliozy - u córki zniknął praktycznie po 48-72 godzinach od pojawienia? 4. Czy powinniśmy profilaktycznie podjąć jakieś działania po zaistniałej sytuacji?