Czy masturbacja powoduje przedwczesny wytrysk?
Witam! Od pewnego czasu mam problem ze wzwodem podczas stosunku i przedwczesnym wytryskiem. Czytam od pewnego czasu różne fora i wszystko wskazuje na to, że problem mój ma podłoże psychiczne. Otóż we wcześniejszym związku (około 4 lat) partnerka ciągle była niezadowolona ze stosunku i ciągle miała pewne uwagi pod moim względem. A jak po naprawdę ciężkim dniu pracy, gdy byłem naprawdę zmęczony, zdarzyło się to jakieś 3 razy pakowała się i wyprowadzała, twierdząc, że mnie nie podnieca. Nie miałem dużo partnerek, moja druga partnerka (krótki czas, około 3 miesięcy), twierdziła, że jestem dobry w łóżku, ale jakoś mnie to nie przekonywało, trudno mi jest określić z jakiego powodu, czy już wtedy miało to podłoże w pewien sposób psychiczny. Aktualnie trudno mi jest doprowadzić partnerkę do orgazmu (jestem w stałym związku ponad 3 lata), ona twierdzi, że zawsze tak miała i ogólnie może parę razy doszła do orgazmu, łącznie ze wcześniejszym partnerami.
Od pewnego czasu mam problem z pełnym wzwodem, a do tego jeszcze dochodzi przedwczesny wytrysk (czasami 2-3 min, a czasami 10 min, kiedyś było znacznie lepiej). Jestem świadomy z tego, że przed stosunkiem boję się jak tym razem wyjdzie, jeśli mam już pełny wzwód spieszę się, żeby go utrzymać, a co za tym idzie, że kończę po około 3 min. Jeżeli znowu chcę, żeby stosunek trwał dłużej boję się że kończąc, już nie będę miał pełnego wzwodu, o ile w ogóle będzie. Obecnie mam 29 lat. Od młodego wieku masturbowałem się i robiłem to aż do niedawna (około 2-5 razy w tygodniu). Mój pierwszy stosunek odbyłem w wieku 21 lat. Może to troszkę głupie, ale dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że jestem uzależniony od masturbacji i zacząłem z tym walczyć. Czy wieloletnia masturbacja może wpływać na moje aktualne problemy, jak zwalczyć przedwczesny wytrysk, na jednych forach pisze, że masturbacja przed stosunkiem pomaga przedłużyć wytrysk, ale z kolei w moim przypadku wpływa to na jakość erekcji (brak pełnego wzwodu). Jeżeli natomiast nie masturbuję się przed stosunkiem (około 1 miesiąca), kończę po około 2-3 minutach. Co w tym przypadku najlepiej zrobić?
Dodam jeszcze, że za tydzień mam termin u seksuologa. Nie wiem, czy ma to znaczenie, ale dodam również, że mam dosyć stresującą pracę i prowadzę bardzo szybki tryb życia. Mając wcześniejsze doświadczenie w pracy fizycznej mogę przyznać, że obecnie po 8 godzinach pracy w biurze jestem bardziej zmęczony, aniżeli po 12 godzinach pracy fizycznej kiedyś. Bardzo prosiłbym o radę w moim przypadku. Z góry dziękuję i przepraszam za chaotycznie opisany mój problem.