Czy moje objawy mogą sugerować inne zaburzenie?

Witam. Mam zdiagnozowane zab. obsesyjno - kompulsyjne oraz schizotypowe, a także bliżej nieokreślone zab. afektywne. Natręctwa towarzyszą mi praktycznie od zawsze, obecnie sobie z nimi radzę i pojawiają się sporadycznie. W przeciągu ostatniego roku pojawiły się u mnie nowe objawy: przygnębienia pojawiające się co jakiś czas i trwające kilka tygodni oraz nieczęste omamy słuchowe (pojawiły się może z 3, 4 razy) oraz urojenia na tle inwigilacyjnym oraz typu "ktoś mi czyta w myślach". Od lutego br. biorę odpowiednie leki na to wszystko, które mi bardzo pomogły. Jednak dalej towarzyszą mi dwa problemy: tzw. zbieractwo oraz sprzeczne myśli. Ostatnio rodzina miała do mnie pretensje, że ciężko mi się pozbyć niektórych śmieci. Mam tak już od podstawówki. Druga sprawa to te sprzeczne myśli, np. myślę jednocześnie, że ktoś mnie okłamuje, a z drugiej strony myślę, że nie okłamuje. Czasami potrafię przesiedzieć sporo czasu zastanawiając się, której myśli ufać. Tak jakbym miał dwa głosy wewnętrzne. Dopiero po kilku dniach jeden z głosów daje mi spokój i jestem w stanie myśleć konkretnie. Ostatnio zauważyłem, że to zbieractwo też jest jakbym z tym z wiązane, gdyż nie wyrzucam tych śmieci, bo z jednej strony myślę, że mają one uczucia, że chcą być ze mną, są jakby członkami rodziny i chcą poczuć się jak przedmioty wartościowe. A z drugiej strony myślę, że to zwykłe śmieci, ale w obawie, że ta druga myśl jest prawdziwa, staram się zbierać ich tyle, ile się da, nieraz rozpaczając, gdy nie mam wpływu na to, że ktoś wyrzuca jakiś swój śmieć. Nie jest to tak jak z natręctwami, ponieważ wiem, że są one nieprawdziwe, natomiast w tym wypadku po prostu mam tak jakby dwa głosy w głowie i nie wiem którego się słuchać. Poza tym nie da się ich pozbyć żadnym rytuałem, wtedy byłoby to pół biedy. Moje pytanie brzmi z czego to może wynikać? Czy to może być objaw czegoś innego, jakiegoś zaburzenia? Wizytę mam na koniec sierpnia, ale zamieszczam pytanie tutaj, bo te objawy się nasilają, leki na nie nie działają, a mnie już to powoli wykańcza, a nie wiem, czy jest sens przyspieszać wizytę, bo wtedy bym musiał chyba iść prywatnie. Też nie chciałbym wylądować przez to wszystko na oddziale.
MĘŻCZYZNA, 18 LAT ponad rok temu

Zachęcam- oprócz wizyt u lekarza i farmakoterapii- do podjęcia także psychoterapii (można to zrobić w ramach ubezpieczenia NFZ). Będzie Pan miał wówczas okazję na bieżąco omawiać pojawiające się objawy, pracować nad ich rozumieniem i radzeniem sobie z nimi. Takie wizyty odbywają się zwykle raz w tygodniu i trwają 50 minut. Jest zatem czas, by spokojnie przyjrzeć się objawom, a także myślom czy emocjom. Psychoterapeuta dodatkowo wesprze w trudniejszych chwilach, pomoże rozróżnić objawy od realnych przeżyć, reagować na zmiany, nawroty oraz pomoże zbudować motywację do aktywności i działania.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty