Czy moje samopoczucie to wina stresu?
Mam 57 l. Doznaje uczucia w potylicy-rodzaju jakby rozkrecania mi się choroby psychicznej. Ogólnie mam potrzebę odpuszczenia sobie pracy. Słabo sypiam. Nie mam nikogo. Straciłam 2 prace nie z własnej winy. I żyje w niezbyt fajnym otoczeniu. To uczucie dokuczalo mi Z tydzień. Wyciszylam swoje myśli na ile to możliwe. Czy to nie są jakieś pogrążone stresy? Odbicia? Rozmyślania o tym co było? Przemoc psychiczną. Pomimo, iż upłynęło 2,5 roku. Nowe miejsce zamieszkania. Ale ogólnie rozbicie. Nie czuje się na siłach pracować 8 godzin. Doznaje jakiegoś rozstroju, gdy pracuje dzień po dniu. Jakby coś mnie przerastalo. Fakt, że ostatnia praca wręcz mnie irytowala. Ogolnie czuje jakis rozstroj psychiczny. Raz, ze pieniadze sa potrzebne. A druga strona-ten rozstroj. Gdzie mam maly wachlarz wyboru pracy. Jesli chodzi o rynek pracy. Z takim bolem, uciskiem na nerw(ledzwie). Dałam spokój. A na pełny etat-obawiam się, czy wytrzymam fizycznie.