Czy możliwe jest, że pełny żołądek powoduje efekt migotania przedsionków?
Od parudziesięciu lat pojawia mi się migotanie przedsionków, w 99% po jedzeniu wieczorem, z roku na rok coraz częście i dłużej (do 6-7 razy w miesiącu po 8-12 godzin). Zjem, siadam wygodnie, czytam internet - nikłe kaszlnięcie i migotanie przedsionków. Wzrost 177, waga 70 kg, mam 54 lat. Na Pogotowiu wykryto jakieś ukośne ułożenie serca, chyba lewoskłonne, EKG i Rentgen. Lekarz przepisał mi Bisocard 2,5 po 1 na dobę. Ale zrobiłem trochę inaczej - w zimie przemęczyłem się chodząc na nartach, puls szybki, zasapałem się, zadyszałem, i po tygodniu puls serca bardzo się poprawił, z pojedynczego zauważalnie nierównego do podwójnego rytmicznego. Śnieg stopniał i po tygodniu już puls pojedyńczy. Ale migotanie przedsionków takjakby ustąpiło, w ciągu pięciu miesięcy trzy razy (ale wyraźniejsze, zasnąłem normalnie, z osłabieniem nad ranem), trochę mniej jem, zmniejszyłem wagę z 73 do 69 kg. Z moich obserwacji wynika mi, że wpływ miały jakieś przyprawy drobiowe, mieszanka składników, a więc i jakieś ,,chemie", ale też możliwy wpływ Vitotalu M. Trochę ciastka. Czy możliwe jest że żołądek pełen żarcia ingeruje w przestrzenie sercowe i powoduje efekt migotania przedsionków? Zbożowych unikam - kasze, buraczki ćw. chleb razowy, cukru kilo na miesiąc (herbata), mięso 1 kg, ogórki kiszone, owoce. Alkocholu unikam, ponieważ po setce raz na miesiąc czy piwku przez kilka dni odczuwam jakieś dziwne ,,stany", także jakby niespokojna praca serca, także raz zmęczenie drugiego dnia, jakieś odczucia w łopatce. Ostatnie parę miesięcy zauważam parosekundowe piekąco-kłujące odczucia od kl. piersiowej po szyję, obojczyk, szczękę - a po paru sekundach bekanie - takjakby coś z żołądkiem (lekarz - drażliwe jelita). W ostatnich latach miałem poważne stresowe sytuacje, ale niewiem jak rozpoznać wpływ stresu na serce.