Czy poprawa stanu syna jest spowodowana przez leki?

Umieściłam swego 19-letniego syna w szpitalu wbrew jego woli, diagnoza brzmi: „epizod depresyjny i zaburzenia schizotypowe”, przebywa tam już ponad miesiąc. Widać poprawę - rozmawia, na przepustkach włącza się do życia domowego, wcześniej przez ponad miesiąc nie wychodził ze swego pokoju, nie rozmawiał, nie utrzymywał żadnych kontaktów towarzyskich. Doceniam to, co się dzieje, ale czy to tylko wpływ leków? Obawiam się, że syn pogodził się z tym gdzie jest, bierze co dają, ale nie jestem pewna czy ma świadomość swojej choroby - próbowałam z nim o tym rozmawiać, ale chyba nie jestem odpowiednią osobą. Syn ma do mnie dużo złości i żalu. Problemy zaczęły się od zwykłych konfliktów domowych, kiedy zorientowałam się, że to nie tylko bunt i złość było już źle. Ciągle trudno nam się rozmawia, więc nie wiem w jaki sposób i jaką wiedzę mam mu przekazać, skoro on sam niczego nie jest ciekaw. Chyba się zaplątałam, ale chodzi mi o to na ile ważna i potrzebna jest mu wiedza o tych zaburzeniach, jak pomóc mu pogodzić się z myślą, że to nie mój wymysł, tylko faktycznie choroba, i jak sobie z tym radzić? On o nic nie pyta, niczego nie szuka, a przed rokiem był jeszcze bystrym i ciekawym człowiekiem.

KOBIETA ponad rok temu

Witam serdecznie,
Podjęła Pani trudną, lecz odpowiedzialną decyzję o umieszczeniu syna w szpitalu. Kierowała Panią troska o jego zdrowie. Efekty tej decyzji widać już dziś, skoro aktywność syna uległa znacznej poprawie. Zmiana zachowania syna wskazuje na to, że jego samopoczucie poprawia się, co zawdzięcza przede wszystkim lekom. Dotychczas mógł się izolować od otoczenia, np. z powodu przeżywanego lęku i poczucia zagrożenia.
Rozumiem, że obawia się Pani tego, że ta zmiana jest pozorna i polega jedynie na podporządkowaniu się rygorom związanym z przymusowym leczeniem. Proszę porozmawiać na ten temat z lekarzem prowadzącym terapię syna. Psychiatra najczęściej potrafi odróżnić tzw. dyssymulację od rzeczywistej poprawy stanu zdrowia.
Krytycyzm chorobowy nie zawsze jest pełny, regułą jest raczej krytycyzm częściowy. Pacjent nie dopuszcza np. myśli o tym, że jest chory, ale akceptuje zalecane leczenie, ponieważ np. pomaga mu ono przezwyciężyć lęk, poprawia jakość snu.
Wiedza na temat choroby powinna przede wszystkim dotyczyć jej objawów. Dzięki temu - w razie nawrotu - można szybko wdrożyć odpowiednie leczenie, które może zapobiec kolnej hospitalizacji.
W wielu szpitalach prowadzi się tego typu zajęcia psychoedukacyjne. Synowi byłoby łatwiej zaakceptować takie informacje w grupie osób, którzy zmagają się z podobnymi problemami.
W niektórych ośrodkach po hospitalizacji całodobowej proponowany jest np. oddział dzienny, gdzie dużo miejsca poświęca się psychoterapii i psychoedukacji. Może Pani zapytać o taką możliwość lekarza prowadzącego.

Serdecznie pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty