Czy swędzenie i rumień wędrujący są objawem boreliozy?
Jestem 25 letnim mężczyzną. 12 dni temu złapałem kleszcza w pociągu w Indiach. Ponieważ 4 dni temu bulwa pozostała po ukąszeniu (kleszcze nie napił się krwi, ale był w moim ciele około 10 godzin) zaczęła mnie swędzieć, udałem się do lekarza, dostałem antybiotyk i już na drugi dzień po zażycia tabletki swędzenie się nasiliło, a rumień zaczął się rozchodzić pozostawiając w środku biała plamkę. Nie mam gorączki ani złego samopoczucia. Jedynie mam wrażenie, że coś drętwieje mi wewnątrz głowy z tyłu tuż nad szyją, ale nie jest to uczucie, które w jakiś szczególny sposób jest negatywnie odczuwane. Dziś po 4 dniach łykania tabletek nadal mam swędzący rumień. Mało tego, dostałem antybiotyk tylko na 10 dni, mimo iż wszyscy wszędzie trąbią, że minimum to 21 dni. Kiedy chciałem się umówić do lekarza chorób zakaźnych, dostałem odpowiedź, że jeżeli mój lekarz rodzinny dał mi antybiotyk, to powinienem poczekać do końca kuracji antybiotykowej. A co, jeśli okaże się, że ten antybiotyk jest niewłaściwy? Stracę czas i pozwolę na rozwój choroby?