Czy szpital jest konieczny?
Witam, od pewnego czasu często śpię, nie z tego względu, że jestem śpiąca, ale tak jakby wymuszam sobie sen, aby np. nie słyszeć, czy ktoś dzwoni do drzwi, nie odbierać telefonów. Rodzice pracują, w dzień jestem sama, zasłaniam żaluzje i staram się zasnąć najbardziej jak mogę, jeśli mi się nie uda, nachodzą mnie różne myśli, że coś wybuchnie, np. gaz, i jak usnę, to nic nie będę czuła. Doszły też dziwne wyobrażenia, nie nazwę tego urojeniami, bo mam tak, jak zamknę oczy, widzę zakrwawioną twarz lub coś innego. I w tym problem, bardzo się boje szpitala i nie chcę do niego wracać, byłam u psychiatry i zwiększyła mi dawkę leku (pernazinum), i powiedziała że jak będzie konieczne, to będzie musiała dać mnie do szpitala, teraz to kompletnie cały dzień śpię, a w nocy płaczę i myślę, co mnie tam spotka.. Bardzo się boję, byłam już 2 razy, nie miałam kontaktu z nikim, nie wychodziłam z pokoju, czułam się nieswojo, jak w klatce, a teraz oni chcą znów mnie dać. Jestem bezradna, moje zdanie się nie liczy, bo niby to będzie dla mnie lepiej... Przez tę informację, pogłębiły mi się myśli samobójcze, mam ochotę uciec z domu lub zapaść się pod ziemię. Mam 14 lat i nic nie zdziałam, czasem myślę, że kombinują, jak się mnie pozbyć, wiedząc, że boje się szpitala, i mój stan się po nim znacznie pogorszył. Czy już naprawdę nic nie mogę zrobić? Mówiłam lekarzowi, że nie chcę wracać! Powiedziała, że nie pojadę, a niedawno, że to jeszcze niewiadome. Czy jakby rodzice nie wyrazili zgody, mogłabym zostać w domu na ich własną odpowiedzialność? Bo ja np. nie czuję takiej potrzeby, aby mnie odizolowali.