Czy to depresja? Ból
Witam. Mam 22 lata. Od jakiegoś czasu moje życie stało się bólem. Dzisiaj wpisałem sobie w google 'depresja' i czytając o objawach, obawiam się, że jestem chory. Bezsenność, średnia zasypiania to 5 rano, zasypianie tylko przy muzyce, tv itp., brak mobilizacji do czegokolwiek, zero ambicji, wszystko mi 'lata', nie przedstawiam sobą ideałów i wartości, w swoim wieku nie znam innej równie rozpitej alkoholem osoby. Nie wierzę w Boga, nie lubię swojej rodziny, ale ją akceptuję, choć w ogóle nie czyni mnie szczęśliwym - fakt, jestem czarną owcą (dla porównania mój brat niedługo pewnie będzie prezydentem 50 tys. miasta).
Czuję się stary, wypalony, przeraźliwie boję się śmierci, miliony razy myślałem o samobójstwie i szczególnie po utracie kobiety swojego życia (oszukała mnie, naprawdę beznadziejnie głupia historia i najgorsze, co mogło mnie spotkać) byłem kilka razy o krok od podjęcia się takiej próby. Mam straszne długi, mam wyrok w zawieszeniu (nic poważnego). Budzę się smutny, nie śnię, a jeśli nawet, to jest to koszmar. Moja matka 7 lat temu popełniła samobójstwo.
A dla kontrastu 3 lata temu byłem świetnym chłopakiem, 100% matura, bez problemów, z ideałami (byłem znaczącą postacią w ZHP - w pewnym sensie wychowywałem młodych ludzi, mówiłem im, jak żyć - i wierzyłem w to co mówię), lubiany i szanowany przez rówieśników, kochający i kochany przez świetną dziewczynę, z napisem "Świat jest mój" byłem pewien, że mogę wszystko.
A teraz? Chciałbym się urodzić jeszcze raz, naprawdę. Mam pretensje do życia, nie wiem czy sobie aż na takie codzienne cierpienie zasłużyłem. A najgorsze jest to, że raz w życiu tylko to wszystko powiedziałem komuś, kogo bardzo kocham. Zostałem pośrednio mianowany czubkiem. Wtedy było najgorzej w życiu. P.S. Z góry zaznaczam, że odpowiedź typu "idź do psychologa, bo sam sobie z tym nie radzisz" jeszcze bardziej mnie dobije.