Szanowna Pani,
Przykro mi, jeśli swoją wypowiedzią rozczaruję Panią, ale leczenie w przypadku zaburzeń lękowych zazwyczaj ma charakter długotrwały. Z e-maila wnioskuję, że od dawna zażywa Pani wymienione leki, uzyskując częściową poprawę w zakresie męczących Panią dolegliwości. Brakuje mi jednak takich informacji, jak to, czy znajduje się Pani pod stałą kontrolą lekarza w poradni, kiedy ostatnio pojawiła się Pani u niego na wizycie kontrolnej i czy informowała go Pani o niewystarczającej skuteczności leczenia? Czy podejmowane były próby modyfikacji leczenia farmakologicznego?
W e-mailu wspomina Pani o wizytach u psychologa. Zakładam, że połączenie oddziaływań lekowych i psychologicznych było zamysłem Pani lekarza psychiatry. W przypadku zaburzeń lękowych niezwykle istotne jest bowiem współdziałanie tych dwóch czynników. Jeśli źle znosi Pani wizyty u psychologa, to może jest to sygnał do zmiany specjalisty, w żadnym razie nie rezygnowałabym jednak z tej formy terapii. W leczeniu zaburzeń psychicznych, w szczególności lękowych, kluczowe znaczenie ma bowiem zaufanie do lekarza i terapeuty prowadzącego, szczerość oraz stosowanie się do ich zaleceń.
Pięć miesięcy to dość długo, w przypadku tego typu zaburzeń lękowych, aby ustalić optymalne leczenie, często potrzebne jest jednak więcej czasu. Zalecałabym więc jeszcze odrobinę cierpliwości i szczerą rozmowę z psychiatrą prowadzącym odnośnie Pani opinii i wrażeń dotyczących leczenia. Z pewnością taka rozmowa uspokoi Pani niepokój i doda otuchy odnośnie do przyszłości.