Czy to na pewno mononukleoza?
Witam, mamy pytanie. Od 15 dni jestem chora, mam nalot na migdalkach i powiększone węzły chłonne, kaszel duszący gorączka do 39 stopni. Pierwszy lekarz u którego byłam po 3 dniu choroby dał mi antybiotyk ogólny na grypę. Po 4 dniach brania antybiotyku nic się nie poprawiło więc poszłam do lekarza który przepisał mi inny antybiotyk co 12 h jedna tabletka. Nic nie poprawiło się więc pojechałam na pogotowie do przychodni całodobowej. Lekarka zrobiła badanie krwi które pokazywało że mam podwyższone parametry ale mówiła że to normalne przy antybiotyku podwoiła mi dawkę z antybiotyku który obecnie brałam. I zaproponowała żebym zrobiła badanie na mononukleozę. Następnego dnia zrobiłam badanie na te chorobę i okazało się że wynik jest dodatni. Poszłam do lekarza który dał mi skierowanie do szpitala. Obecnie przebywam w szpitalu zakaznyn, puki co nic nie wiadomo bo Jeszce nie ma wyników z mononukleozy. Ale zaobserwowałem że po dostawnieiu antybiotyku stan mój się pogorszył kiedy brałam podwójna dawkę temperatura zaczęła spadać gardło nie miało czerwonych plam na podniebieniu. Teraz kiedy jestem w szpitalu zaczęło boleć mnie gardło pojawił się nasilony kaszel i migdal po prawej stronie jest powiększony z na lotem. Gdzie wcześniej był po jednej stronie i pojawiła się temperatura. A po przyjmowaniu antybiotyku nie ma śladu żadnej wysypki. Moje pytanie brzmi czy to na pewno mononukleoza. Czy raczej angina dodam iż badanie usg nie wykazało że sledziona czy wątroba są powiększone. Martwię się bo wszyscy tu twierdzą że na pewno mononukleoza a ja się czuję gorzej jak przestałam brać antybiotyk. Boję się że nie będą mnie leczyć na to co powinni. Proszę o Pomoc