Czy to naprawde jest depresja?

Witam, Chciałbym aby mógł ktoś mi pomóc i odpowiedzieć na kilka moich pytań. Mianowicie, moja dziewczyna jest w wieku 17 lat. Od jakiegoś miesiąca wydawała się nieco dziwna ale zbytnio nie zwracałem na to uwagi ponieważ twierdziła że niema czasu żeby sie spotkać, musi się uczyć by zaliczyć przedmiot z którego groziła jej poprawka. Oczywiście uczy się ona nawet dobrze. Tylko jedno zagrożenie miała z który i tak poprawiła. Jednak najgorszy był ostatni tydzień. Nie wykazywała żednej aktywności i chęci do życia, nawet koleżanki w szkole mowiły że zrobiła się jakaś strasznie "zamulona". Dzwoniłem do niej żeby się z nią spotkać, niestety mówiła że źle się czuje, chce sie jej spać i tradycyjnie że nie ma czasu. Przez telefon dało sie zaobserwować że coś jest nie tak. Nawet przez myśl mi wtedy nie przeszło że mogła to byc depresja. Myślałem raczej że to poprostu że przestaje mnie kochać. Dosłownie kilka dni temu zdarzyła się dosyć nierealna (jak dla mnie) sytuacja. Po szkole była w barze z koleżankami ze szkoły, po wypiciu kilku łyków piwa nagle straciła przytomność. Do piwa nie ma szans żeby ktoś jej coś dosypał bo piła te piwo z kolegą na pół, a sam jestem pewien 100% że narkotyków by nie brała. Przyjechała oczywiście po nią karetka i trafiła do szpitala na odział neurologiczny. W ten sam dzień dzwoniłem do niej ( wtedy nie wiedziałem że jest w szpitalu i taka sytuacja się zdarzyła ) przez rozmowę wydawała się bardzo dziwna, była nieco aktywniejsza w rozmowie ale co do samej treści to ciężko było się z nią dogadać. Zrobiono jej badania krwi w których wykryto tylko alkohol, miała robioną także tomografię, która nic nie wykryła. Aktualnie jej stan jest nieciekawy, dla mnie aż nie realny żeby tak aktywna dziewczyna, zawsze wesoła i uśmiechnięta była teraz tak "zawieszona". Wydaje się strasznie ospała, w pierwszym dniu w szpitalu to częściej kiwała głową żeby odpowiedzieć niż mówiła. Sama nie rozwinie jakiegoś konkretnego tematu i stara się jakby nie udzielać w dyskusje. Podczas tego pobytu w szpitalu miała już dwa ataki padaczki. Nie wiem czy od nerwów czy od czego ale poobgryzała wszystkie paznokcie, a miała je troszkę dłuższe i zawsze o nie dbała. Nigdy w życiu nie widziałem takiej zmiany psychicznej, dlatego też się bardzo boje o nią. Odwiedzam ją w szpitalu tak często jak tylko mogę, mam szczerą nadzieje że te odwiedziny chociaż w małym stopniu pomogą jej wrócić do zdrowia. Jej stan się nieco poprawia. Wczoraj byłem ją odwiedzić, to nawet udało mi się kilka razy ją rozśmieszyć. Aktualnie ma mieć robione jeszcze jakieś badania.  Moje pytania: Czy to może być depresja? Szukałem po internecie odpowiedzi na te pytanie i objawy tego wskazywały by że tak, ale chciałbym się upewnić. Czy to możliwe że taka choroba trafiła na dziewczyna w młodym wieku, zawsze aktywną i pełna życia nie miała dużych problemów ze szkołą czy tez ze znajomymi ? To że stało się to tak nagle i dosłownie bez przyczyny - czy to jest możliwe Czy jest to groźne ? czego mogę się obawiać w przyszłości na co mam się przygotować Czy ciężko jest wyjść z tej choroby ? W jaki sposób mogę jej teraz pomóc ? Jak mam z nią rozmawiać ?

MĘŻCZYZNA ponad rok temu

Postawił Pan szereg pytań na które bez zbadania pacjentki, zebrania dokładnego wywiadu i przeprowadzeniu diagnostyki trudno udzielić jednoznacznych odpowiedzi.
Objawy które Pan opisał mogą sugerwać depresję. Jest to choroba, która może występować w każdym wieku, począwszy od wieku dziecięcego az do póżnej starości.
Rzeczywiście zmiana pacjenta  obserwowana przez jego bliskich może wyglądac dramatycznie. Aktywna dotychczas, pogodna osoba staje się smutna, przestaje o siebie dbać, nic jej nie cieszy.  Depresja jest choroba powazną, śmiertelną – nie leczona może prowadzić do smierci, wikła tez i często jest przyczyna innych chorób somatycznych.
Zaburzenia depresyjne mogą występować epoizidycznie –Epizod depresji – który występuje raz w życiu i nigdy nie nawraca, może przejść w Zaburzenia depresyjne nawracające lub być “wstępem” do Choroby Afektywnej Dwubiegunowej. Przy pierwszym zachorowaniu nikt nie jest w stanie przeidzieć jaki będzie dalszy przebieg choroby.
Prawidłowo leczona choroba ustępuje, warto jednak na stałe przebywaćpod kontrolę psychiatry.
“W jaki sposób mogę jej teraz pomóc ?”
Po prostu być z nią, okazywać troskę, swoje uczucia.
„ Jak mam z nią rozmawiać ?” Zwyczajnie, wprost, mówić o swych obawach, refleksjach, radościach.
Na koniec jednak chciałbym zaznaczyć iż opisana przez Pana sytuacja nie jest jednoznaczna. W zaburzeniach depresyjnych nie występują napady drgawkowe.
Oczywiście jedno może występować z drugim ale nie jest to reguła. Pierwszorazowe w życiu tak głębokie zaburzenia nastroju w połączeniu z napadami drgawek wymagają bardzo wnikliwej diagnostyki neurologicznej, a w drugim rzędzie psychiatrycznej.
 

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty