Czy to pogorszenie wzroku to astygmatyzm?
Dzień dobry. Mniej więcej rok temu zauważyłam pogorszenie się wzroku. Konkretnie obraz zachodzi mi mgiełką, więc bardzo często mrugam i mrużę oczy, ale myślałam, że to przez suche powietrze. Najbardziej dokucza mi jednak rozjeżdżanie się obrazu - szczególnie kontrasty takie jak białe elementy na czarnym tle, rozdwajają mi się, przez co ich cień widzę na dole. Z daleka elektroniczne tablice z rozkładem jazdy na przystankach są dla mnie przez to ledwo czytelne. Jako 10-latka miałam badany wzrok, zdiagnozowano małą wadę (ok. 0,5-0,75). W okresie nastoletnim też kilka rady byłam na kontrolach, wada się nie zmieniała. Nie odczuwałam jej za bardzo. Dwa lata temu i rok temu byłam u okulisty z okazji badań do pracy, ale usłyszałam, że mam sokoli wzrok. Problem w tym, że ciemne litery na jasnym tle zazwyczaj widzę dobrze, a na tym polegała kontrola. To rozjeżdżanie się liter bardzo utrudnia mi pracę przy komputerze. Czy może to być astygmatyzm, niewykryty przez tak wiele lat? Czy powinnam udać się do okulisty w celu dobrania okularów, czy może to być wynik ucisku kręgosłupa (mam lekką kifozę szyjną)? A może po prostu wynika to ze zmęczenia oczu?
Z góry serdecznie dziękuję za odpowiedź.