Czy to wszystko kiedyś minie?
Witam serdecznie Chciałabym podzielić się z moim problemem. Mam 22 lata jestem studentką pierwszego roku. Od dłuższego czasu mam problemy ze sobą. Jestem juz po wielu przejściach w życiu, m.in. zaburzenia depresyjno-lękowe w wieku 13 lat po śmierci taty, później wykryto u mnie nowotwór i jestem po przeszczepie. Było dobrze, jednak od pewnego czasu mam problemy, zdiagnozowałam u siebie fobię społeczną, lęk który mnie paraliżuje podczas rozmowy z ludźmi: jest dobrze, rozmawiam z kimś, po chwili czuję się tak dziwnie, unikam zajęć w szkole, ponieważ bardzo się boję, że wszyscy zobaczą moją reakcję, strasznie stresuję się wystąpień publicznych i bycia w centrum zainteresowania, komputer to moja jedyna rozrywka. Jestem przewrażliwiona na swoim punkcie, nie mam chłopaka, choć mam adoratorów, ale się ich boję, mam bardzo niską samoocenę, pewność siebie - wręcz jej brak. Izoluję się od ludzi, unikam spotkań towarzyskich, nie potrafię rozmawiać z ludźmi, bo nie wiem, co powiedzieć, nie jestem w pełni wyluzowana, ciągle spięta. Mam mnóstwo objawów somatycznych: uderzenia gorąca, czerwienienie twarzy, przyspieszone tętno, drżenie ciała, pocenie się, płochliwość, oprócz tego bardzo skupiam się na mimice, jak z kim rozmawiam, co jest bardzo uciążliwe. Dlaczego tak się dzieje? Chciałabym nad tym zapanować, ale nie potrafię. Pięć dni temu byłam u psychiatry, dostałam lek - preparat citalopramu - brałam po pół tabl., czyli 5mg, ponieważ bałam się skutków ubocznych, ale będę stopniowo zwiększać dawkę. Dziś wzięłam 10 mg. Czeka mnie psychoterapia. Czy można pokonać tę chorobę i cieszyć się normalnym życiem? Dziękuję za odpowiedź.