Czy w tej sytuacji należy wykonać test ciążowy?
Witam, mam 21, choruje na cukrzycę typu 1 od 10 lat. Cukrzyca jest wyrównana, ale po drodze zdiagnozowano u mnie PCOS. Z powodu bardzo nieregularnych miesiączek poszłam do lekarza, z usg wynikało wszystko, zero tych typowych objawów, badania jednak potwierdziły diagnozę. Było to w wieku 19 lat, zaczęłam brać tabletki antykoncepcyjne "vibin". Później postanowiłam odstawić tabletki na ok pół roku (po pół roku stosowania). Następnie ponownie do nich wróciłam na kilka miesięcy, po czym udałam się do ginekologa, który stwierdził, że pęcherzyków na jajnikach jest dużo mniej (przez tebletki). Po kilku miesiącach odstawiłam tabletki. Pojawiły się infekcje grzybicze (tak sądzę) i znowu udałam się do lekarza. Doktor ponownie zleciła badania, ale tym razem wszystko było w porządku. Wtedy robiłam również cytologię, która wykazała zapis nieprawidłowy i "komórki podejrzane o cechy dysplazji", doktor stwierdziła również infekcje i przepisała mi antybiotyk dopochwowo. Ostatni raz miałam miesiączkę w styczniu. Do marca po prostu nie zwróciłam na to uwagi, że jej nie ma. Żadnych objawów ani nic. W marcu zaczęłam odczuwać okropny ból w odcinku ledzwiowym, bolał mnie brzuch i miałam opuchniete piersi. Typowe objawy przed okresem. Ten jednak się nie pojawił, teraz po miesiącu znowu mam te same objawy.
Czy te problemy mogą oznaczać przedwczesną menopauzę. Niespecjalnie wiem czy mogę udać się do lekarza ginekologa w obecnej sytuacji(koronawirus). Czy należy wykonać test ciążowy, czy to może być ciąża? Zazwyczaj miesiączki miałam co drugi miesiąc.
