Depresja od urodzenia - czy to możliwe?
Witam! Mam bardzo silną (z zahamowaniem) i długo trwającą depresję. Wykonałem badania na kortyzol (tylko surowica, bez testu hamowania), aby zdiagnozować oś stresu, oraz na tarczycę. Wszystko w normie. I teraz mam pytanie. Ostatnio przeczytałem bardzo ciekawy artykuł naukowy, który właśnie odnosił się do osi stresu. Tam badacze przeprowadzili badania na osobach z dużą depresją, obciążąjąc ich układ serotogeniczny buspironem, i obserwowali wyrzut prolaktyny (badanie stwierdza aktywność części postsynaptycznej układu). Stwierdzili, że u osób z depresją, które mają normalny poziom kortyzolu lub nieznacznie podwyższony, układ serotogeniczny (dokładnie chodzi tu o receptor postsynaptyczny 5ht1a) pracuje normalnie, a nawet lepiej niż w próbie kontrolnej osób zdrowych. Stwierdzili, że mocno depresyjne osoby mają zwiększoną ilość lub/i wrażliwość tych receptorów (wynika to z kompensacji zmniejszonej ilości serotoniny w OUN). Inni badacze (w tym samym artykule) podnosili to, że u osób z depresją jest zwiększona gęstość MAO-A w mózgach (badanie PET). Znowu bardzo wiele badań pokazuje, że u usób z hiperaktywnością osi stresu zachodzi odwrotne zjawisko (obniżona ilość lub/i wrażliwość receptora 5ht1a na skutek wysokiej ilości glikokortykoidów; jest to niby najlepiej udowodniona hipoteza patomechanizmu depresji, która dotyczy 40-70% osób z depresją). Wniosek był jednoznaczny: u osób, które mają dużą depresję, a oś stresu została wyeliminowana, występuje "PIERWOTNY DEFEKT PRESYNAPTYCZNY". Co to znaczy? Czyżby chodziło o aktywność MAO-A? Czyżbym urodził się z depresją? Pozdrawiam!!!