Drętwienie palców i silne osłabienie po biegu
Witam! Nie wiem czy na tym forum powinno się to znaleźć, ale sam nie wiem gdzie szukać rozwiązania mojego problemu. Mam 38 lat. Wzrost 177, waga 76km. Zawsze byłem mniej lub bardziej aktywny zawodowo. Od półtora roku regularnie amatorsko biegam. Po trzech miesiącach treningów biegowych odbywających się z częstotliwością ok. czterech na tydzień (każdy około 8km - 10km) spróbowałem przebiec 20km (wcześniej były już treningi na długości 14km) i od 16km zaczęło się coś co nigdy wcześniej mi się nie przydarzyło - zaczęły mi drętwieć palce rąk, bieg nadal kontynuowałem i dodatkowo zaczęły mi mrowić dziąsła (to już później mi się nie przydarzyło). Bieg dokończyłem (tempo na tym dystansie miałem 5:20min./km - normalnie treningowo na 10km to ok 4:55). Był to chłodny czerwcowy dzień. Bieg po godz. 18:00 - większość trasy w lesie. Na trasę nie wziąłem nic do picia. Po zakończeniu biegu nie czułem się specjalnie zmęczony, ale zacząłem się "dziwnie" i bardzo niekomfortowo/źle czuć - dziwnie objawiało się tym, że nie mogłem ustać w miejscu, bo miałem wrażenie, że będzie jeszcze gorzej, musiałem chodzić, ruszać rękoma, generalnie coś robić. Objawy zewnętrzne to bardzo duże pocenie. Zaraz po biegu wypiłem sporo wody, wody z cukrem i dalej nie przechodziło. Ok 20 min zawieziono mnie do szpitala - tam zmierzono mi ciśnienie, podłączono pod kroplówkę (stwierdzono że się odwodniłem). W szpitalu "wlano we mnie" dwie porcje jakiegoś płynu z kroplówki. Zajęło to ok. 45min. Cały czas nie bardzo mocno pociłem. Po wszystkim sam wróciłem na piechotę do domu. Do końca dnia czułem się osłabiony. Myślałem, że to było odwodnienie, ale objawy za bardzo mi nie pasowały. Znajomy zasugerował, że może to efekt hipoglikemii. Poszedłem na badanie krwi po kilku dniach - wszystkie wyniki w normie. Po trzech dniach wróciłem do biegania. Niestety objawy, które opisałem pojawiają się regularnie po dłuższych (>10km) biegach odbywanych w tempie, które nie powoduje u mnie zmęczenia (tzn. jestem w stanie spokojnie biec szybciej). Nawet tempo na poziome tętna 150 przy biegu powyżej 14km powoduje u mnie "efekt". Biegam z pulsometrem. Średnie tempo treningowe waha się od 148 do 170). Byłem u kardiologa w grudniu 2011. Wyszło, że serce pracuje prawidłowo. Dostałem skierowanie na badanie tętnic szyjnych - też wyszło, że jest OK. Cały czas biegam z intensywnością 3 treningów na tydzień (zimą przy temp poniżej -5 sobie odpuściłem). Dzieje się tak niezależnie od temperatury. Ostatnio biegłem 10km przy temp +6C i to samo. Przechodzi dopiero po ok. 40min po zakończeniu biegu. Każdej "akcji" towarzyszy intensywne i długie pocenie po wysiłku - dużo dużo wyższe i dłuższe od sytuacji gdzie wszystko jest OK. Szukałem informacji w necie ale nie spotkałem nikogo z tym problemem. Ze wszystkich opisów objawów jakie znalazłem to najbardziej pasuje mnie hipoglikemia. Jedynym odstępstwem jest brak łaknienia. Wcześniej bez wysiłku zdarzały mi się (bardzo rzadko) napady głodu (nie byłem na żadnych dietach, głodówkach itp.) objawiających się (jeżeli szybko czegoś nie zjadłem) drżeniem rąk i poceniem się (teraz już mi się teraz bez wysiłku nie zdarza (bo może jem częściej)). Parę razy z premedytacją doprowadziłem się do lekkiej "fazy" po to żeby glukometrem zmierzyć poziom cukru i potwierdzić hipoglikemię, ale nic takiego urządzenie nie wykazywało - poziom cukru w normie (robiłem to przynajmniej 3 razy). Zastanawiałem się nawet czy przyczyną nie są problemy neurologiczne. Wcześniej jak byłem dużo młodszy nigdy nie takich objawów nie miałem. Piszę z nadzieją, że może ktoś się już spotkał z tymi objawami i mi coś doradzi albo chociaż zasugeruje jakie badania powinienem wykonać albo do jakiego specjalisty się udać.
