Gdzie jest granica między normalnym zachowaniem a autyzmem?
Witam serdecznie. Mam synka 13-miesięcznego i bardzo się o niego martwię. Chciałam zaznaczyć, że mam w bliskiej rodzinie (siostrzeniec trzyletni) chłopca ze zdiagnozowanym zespołem Aspergera. Wiem, że u tak małego malucha bardzo trudno jest zdiagnozować autyzm, ale chciałabym poznać granicę między normalnym rozwojem dziecka a chorobą. Mój synek jest bardzo pogodnym dzieckiem, często się uśmiecha, co prawda denerwuje się, gdy mu coś nie wychodzi, ale nie urządza histerii. Chodzi już od 11 miesiąca życia. Fizycznie w ogóle jest bardzo rozwinięty. Bawi się praktycznie wszystkimi zabawkami, które mu kupię. Kiedy coś chce, to pokazuje rączką (nie palcem) i czasem mówi "da", choć nie zawsze. W ogóle to oprócz da da da... i ta ta ta to nic nie mówi. A i to wydaje mi się, że nieco mniej niż kilka tygodni temu.
Ma kontakt wzrokowy ze wszystkimi, choć zdarza się, że jak do niego mówię, to patrzy w bok. Reaguje na swoje imię, choć nie zawsze. Czasem trzeba powiedzieć głośnym i zdecydowanym tonem, żeby się odwrócił i spojrzał. Jak trzyma jakiś przedmiot w rączce i powiem daj to ZAWSZE daje, ale jak powiem, żeby podał np. butelkę, która leży na ziemi, to nie poda (być może, że jeszcze tego nie potrafi). Kiedyś razem czytaliśmy książeczki, teraz to wygląda tak, że Staś siada mi na kolanach i przekłada kartki i ogląda obrazki. Mimo, że tysiąc razy mu pokazywałam, która to jest krówka, to zapytany nie chce mi pokazać krówki ani powtórzyć muuu. Lubi bardzo bawić się w chowanego, turla piłkę, rzuca ją do mnie i czeka aż mu odrzucę. Zauważyłam, że jak chce się bawić, to potrafi dać znać. Uwielbia zapalać i gasić światło, i bardzo go cieszy, jak uda mu się zapalić. W przeciwieństwie do swojego brata ciotecznego chodzi boso po piasku, trawie, dotyka galaretki, śniegu, wody, koca, misia, nie przeszkadza mu, że ma mokrą bluzeczkę albo brudne rączki, łapie z chęcią bańki mydlane. Nie przeszkadza mu dźwięk rwanego papieru czy nożyczek. Nie protestuje zbyt mocno, gdy go ubieram. Nie lubi obcinania paznokci, ale też nie robi histerii, gdy je mu obcinam.
Do niedawna bardzo nie lubił jak brałam jego paluszek i pokazywałam na obrazku zwierzątko lub coś innego. Zabierał wtedy rączkę, Teraz już nie mam z tym problemu. Biorę jego paluszek i pokazuję mu: tu jest krówka, tu się naciska guzik w windzie, tu się trąbi... Nie protestuje, gdy mu myję głowę, czeszę włoski. Je praktycznie wszystko, co mu dam i w zasadzie nie ma problemów z wypróżnianiem. Latem codziennie chodziliśmy na plac zabaw do dzieci. Bawił się z nimi w piaskownicy. Chętnie chodzi do żłobka i wchodzi za rączką z panią. Co więcej, często jak wychodzi - daje pani buzi na do widzenia i robi pa pa. Czasem budzi się w nocy i popłakuje po cichutku, ale jak go przytulę zaraz się uspokaja.
Wyczytałam, że dzieci autystyczne machają rączkami. Nie wiem jak to wygląda, więc chyba moje dziecko nie ma takiego objawu. Często macha głową i robi "nie nie", ale uśmiecha się przy tym z przekorą, jakby się nie zgadzał na coś. Uśmiecha się do chłopca w lustrze, czasem nawet da mu buzi. Jak był malutki, nigdy mu nie przeszkadzało na spacerach, że wózek stoi czy jedzie. Jak miał spać to spał. Zresztą odkąd zaczął siedzieć - nie lubił jeździć w wózku. Do tej pory mu to zostało, że długo w wózku nie usiedzi. To samo jest z fotelikiem samochodowym. Bardzo lubi jeździć ze mną do supermarketów - oglądamy razem wystawy, ubrania, jeździmy windami szklanymi, schodami ruchomymi itp. Do niedawna nie zwracał uwagi na telewizor grający. Od skończenia 12 miesiąca ogląda zwłaszcza reklamy i programy, w których bije się brawo. Rozumie, kiedy mówię, że czegoś nie wolno (choć nie zawsze się słucha), często sam robi sobie nu nu, a i tak rusza np. kontakt. Proszę o informację, czy moje dziecko się dobrze rozwija, czy wykazuje jakieś objawy autystyczne, czy może ja jestem nieco przewrażliwiona? Pozdrawiam serdecznie.