Hipomania a dobry normalny nastrój, czyli gdzie są granice CHAD?

Dzień dobry, chciałbym zapytać gdzie jest granica między hipomanią a normalnym, dobrym nastrojem? Pierwsza depresja przeszła sama - 10 lat temu, w wieku 25 lat. Pierwsza wymagająca praca w dużym mieście i w agresywnej korporacji. Myślałem, że to stres. Źle było w okresie listopad-marzec. Potem odzyskałem siebie, logiczność myślenia, przekonanie, że dam radę, poczucie sensu i sprawczości, nie wiem czy to już hipomania. Dobrze było do kolejnej jesieni. Druga depresja przyszła w kolejnym roku w listopadzie. Tym razem byłem już u psychiatry, diagnoza: depresja i lęki (cipramil). Wyzdrowienie przyszło jak poprzednio - na wiosnę, pozytywnego działania leków nie zauważyłem. I znowu, dobry nastrój (a może hipomania?) trwał do kolejnej jesieni. Trzecia przyszła jak i poprzednie, na jesieni. Listopad był naprawdę ciężki. Tym razem również trafiłem do psychiatry. Leki i tym razem nie dawały poprawy. W lutym zacząłem chodzić na oddział dzienny do Instytutu Psychiatrii na Sobieskiego w Warszawie. Mój pierwszy kontakt z psychoterapią, innymi chorymi. Na początku diagnoza brzmiała, depresja zimowa. Któregoś dnia poproszono mnie, abym narysował wykres swojego nastroju na osi czasu. Narysowałem więc coś na kształt sinusoidy, ponieważ moje okresy bez depresji wydawały mi się stanami podwyższonej aktywności z perspektywy depresji. Wówczas zdiagnozowano u mnie sezonową chorobę afektywną dwubiegunową. Zacząłem brać lit. Dla uzupełnienia dodam, że ja widziałem mój stan jako wynik napięcia w pracy (było sezonowe), w okresie listopada i marca była straszna gonitwa. W lecie było dużo lepiej, mniej pracy i może wówczas pojawiała się hipomania?. Pod koniec marca przestałem chodzić do instytutu, gdyż poczułem się znacznie lepiej. Po 2-3 miesiącach odstawiłem lit (myślałem, że depresję mam już z głowy), czułem sie dobrze, nie wierzyłem w prawdziwość diagnozy opartej o wykres, który przygotowałem, były skutki uboczne. Ale przede wszytkim chciałem być zdrowy. Czwarta depresja pojawiła się ze znaną mi regularnością w listopadzie, grudniu. Ponownie psychiatra i psycholog. Ja ciągle nie godziłem się z diagnozą. A potem było ok, przez cztery kolejne lata. Byłem pewny, że moje problemy związane są ze stresami w pracy. Bo pracę w końcu zmieniłem na prostszą, mniej obciążającą. Byłem przekonany, że zmieniłem swój stosunek do życia, do pracy, że wiem na tyle dużo, że nie pozwolę już nigdy, aby jakieś problemy odbiły się na moim zdrowiu. I tak było (do zeszłego lata). Piąta depresja przyszła zeszłej zimy. I znowu potrafiłem znaleźć realny powód. Toczący sie rozwód i wymyślane przez żonę utrudnienia w kontakcie z synem. Znowu leki. Przeszło jak zawsze, na wiosnę. W marcu wróciełm do pracy (przestałem chodzić pod koniec grudnia). Tym razem postanowiłem nie przerywać mojej walki z chorobą w okresie, gdy jest hipomania. Od maja zacząłem chodzić na terapię. Miałem poczucie, że choroba ponownie zmusiła mnie do przedefiniowania celów w życiu i de facto do rozwoju. To pomagało mi nie zadręczać się tym, ile czasu w życiu straciłem na chorobę i traktowanie tego jako kosztowną, ale dobrą lekcję życia. Gdy w tym roku nadszedł luty, a ja nie zaobserwowałem żadnych problemów z nastrojem, utwierdziłem się w przekonaniu, że jest dobrze. Było, ale do końca marca. Wtedy mniej więcej, powoli, ale systematycznie, czułem, że zaczynam zastanawiać się nad sensem życia, przestaję się interesować codziennością i coraz mniej mi się chce. Myślałem jednak, że skoro zima się kończy, to jestem bezpieczny. Pod koniec marca byłem na nartach w Alpach przez tydzień, żeby się zregenerować. Jednak się nie udało. W połowie maja miałem już duże kłopoty z koncentracją i snem. Depresja dopadła mnie ponownie. Ponownie psychiatra i leki. Nadal chodzę na terapię, ale mam duże wątpliwości, czy coś to daje. Lekarz stwierdził, że jest to depresja nawracająca, ale mówi, że jednak wygląda to na CHAD - tylko musi mnie zobaczyć również w okresie, gdy wg mnie jest ok, wówczas będzie wiedział. Obawiam się tej diagnozy, bo trudno mi pogodzić się z myślą, że będę to miał już zawsze i że moje wysiłki, żeby zmienić swoje postrzeganie świata, terapia na niewiele się zdają - bo nastrój po prostu się zmienia i ja nie mam na to wpływu. To co mogę obiektywnie stwierdzić o okresie manii/hipomanii/normalności: 1 - mało śpię - ok. 5 h na dobę. Budzę się wcześnie rano i zastanawiam się, jak rozwiązać kolejne problemy. Do tej pory myślałem, że jest to wynik długości dnia, wpływ słońca. Ale w tym roku słońce mnie nie napędza. 2 - w porównaniu do depresji jestem zdecydowanie bardziej aktywny, zdecydowany, odważny. Wydaje mi się, że dam sobie radę z moimi problemami i mam pewność siebie. 3 - trochę nadganiam stracony czas. Spotykam się ze znajomymi, z którymi w okresie depresji zerwałem kontakty. Tak jakbym koniecznie chciał naprawić i odrobić to, co zabrała mi depresja, ale nie mam żadnych nierealnych pomysłów. Nie sprzedaję domu, nie zaciągam kredytu, nie myślę, że wszystko jest ok. Być może, gdyby nie depresja, to w ogóle bym się nie zastanawiał, że to może być źle. 4 - poza tym z każdej depresji do tej pory wychodziłem z mocnym postanowieniem, że bedę utrzymywał kontakty ze znajomymi, bedę uprawiał sport, bedę cieszył się życiem. Wiec trochę tak jakbym sam siebie mobilizował, żeby być aktywnym, żeby nie tracić już więcej czasu.
MĘŻCZYZNA ponad rok temu

Witam serdecznie,

Opisywane przez Pana wielokrotne i regularnie nawracające stany depresyjne stanowią podstawę do rozpoznania zaburzeń depresyjnych nawracających. Rozumiem, że Pana wątpliwości dotyczą tego, czy nie jest to przypadkiem choroba afektywna dwubiegunowa. Rację ma Pana psychiatra – który skłania się przy rozpoznaniu zaburzeń dwubiegunowych i chciałby zobaczyć Pana w stanie hipomanii, ewentualnie manii – aby upewnić się co do diagnozy. W Pana przypadku za podejrzeniem choroby afektywnej dwubiegunowej przemawia między innymi młody wiek zachorowania oraz liczba przebytych zespołów depresyjnych...

Dość często choroba afektywna dwubiegunowa przebiega bez ewidentnych epizodów manii – a za to z okresami hipomanii, które dla samej osoby chorej są zazwyczaj niedostrzegalne. Do typowych objawów hipomanii zaliczamy poczucie zwiększonej aktywności, sprawności fizycznej i intelektualnej, zmniejszoną potrzebę snu, gadatliwość czy nadmierne spoufalanie się z innymi osobami. Częste jest także zwiększenie popędu seksualnego. Dodatkowo u niektórych osób może występować drażliwość czy pobudzenie ruchowe. Zaznaczam jednak, iż granica jest często nieostra – i zależy w dużej mierze od cech indywidualnych. Opisuje Pan także wiele sytuacji obciążających, związanych z pracą czy życiem rodzinnym – które wiąże Pan z zaostrzeniami choroby. Stresy związane z pracą zawodową, problemy rodzinne czy ekonomiczne – zazwyczaj nasilają lub prowokują zaostrzenie choroby.

Czytając Pana pytanie, nie do końca jestem przekonany co do regularności przyjmowania przez Pana leków. Warto podkreślić, że w Pana przypadku podstawą zapobiegania kolejnym nawrotom choroby jest regularne i długotrwale (wieloletnie) przyjmowanie leków. I warto dodać, iż jest to jedyna metoda. Na podstawie opisanych przez Pana objawów niestety nie można stwierdzić, czy występują u Pana stany hipomaniakalne. Proponuję regularne kontrole u swojego lekarza psychiatry – który obserwując Pana zachowanie i nastrój, będzie mógł obiektywnie odpowiedzieć na to pytanie.

Pozdrawiam

0
Magdalena Mroczek
83 poziom zaufania

Pod nazwą choroby afektywnej dwubiegunowej kryją się naprzemiennie występujące epizody manii, czyli podwyższenia nastroju oraz depresji czyli jego obniżenia. Długość faz jest inna w każdej chorobie tzn. w depresji i w CHAD. Zarówno depresja, jak i CHAD znacznie destabilizują życie chorego.

CHAD rozwija się najczęściej w pierwszej połowie życia często przed ukończeniem 25 roku życia. U części osób objawy mogą wystąpić jednak już w dzieciństwie lub w drugiej połowie życia. Zazwyczaj uważa się, że jeśli depresja wystąpi przed upływem 20 roku życia, wtedy ryzyko CHAD jest bardzo duże. Wykryto, że CHAD może być dziedziczny, jednak nie zidentyfikowano jeszcze genu odpowiadającego za wystąpienie choroby.

Fazy depresji w CHAD trwają około 6 do 9 miesięcy, muszą trwać ponad 1 miesiąc, aby były uznane za fazę. Faza manii jest krótsza, jej długość to około 3-6 miesięcy. Czasami fazy mogą być krótsze, kilkudniowe. W CHAD rytm fazowy jest znacznie częstszy niż w chorobie jednobiegunowej, znacznie bardziej nieregularny i nieprzewidywalny. Często zdarza się, że jedna faza następuje bezpośrednio po drugiej. Czasami fazy następują naprzemiennie już po okresie kilku dni, co jest niezwykle uciążliwe dla pacjenta. Zazwyczaj jednak między fazą manii a depresji występuje krótsza lub dłuższa faza remisji.

Często dla chorego faza manii jest niezauważalna. Określa on ją jako dobre samopoczucie, a fazę depresji odczuwa za to bardzo mocno. Przeciwnie jest zazwyczaj z najbliższym otoczeniem chorego, które jako bardziej uciążliwą odczuwa fazę manii. Lekarz ma rację, powinien on zobaczyć Pana w momencie, który określa Pan jako subiektywne dobre samopoczucie.

Leczenie w każdej z tych chorób jest inne. Bardzo ważna jest uważna diagnoza, ponieważ podawanie leków przeciwdepresyjnych osobie z chorobą dwubiegunową może doprowadzić do wystąpienia okresu manii. Długość lekarz i ich rodzaj ustala lekarz.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

portal.abczdrowie.pl
Patronaty