Jak nie być zalęknionym, wystraszonym człowiekiem, który boi się każdego następnego dnia? Czy mam nerwicę?
Witam, Mam 28 lat i chyba nerwicę. Od rok źle się czuję, na początku to było jeszcze mało uciążliwe, lekkie kołatanie serca trzęsące się nogi, lekarz rodzinny stwierdził, że są to objawy nerwicy. Z badań miałam robione tylko TSH na tarczycę (wynik prawidłowy), lekarza ginekologa, jak prosiłam o skierowanie na badanie na poziom hormonów (ponieważ miesiączki pojawiały się i pojawiają nadal bardzo nieregularnie co 45-50 dni) to stwierdził, że jest od leczenia od pasa w dół, a nie od pasa w górę. Obecnie, od trzech tygodni jest bardzo źle, praktycznie przez całą dobę czuję straszne kołatanie serca, wręcz łomot, zawroty głowy, gdzie wydaje mi się, że za chwilę upadnę, nogi jak z waty, uczucie, że coś mi się stanie, że wariuję. Nie wiem czy ma to coś wspólnego z tym, że miesiąc temu poroniłam ciążę, a dodam, że początki ciąży były jak zbawienie - zaczęłam nabierać przekonania, że będzie dobrze, bo nie czułam już tak paraliżującego strachu i lęku, a tu nagle dziecko umarło i szok, mimo tego jeszcze przez parę dni było dobrze. Mam też stwierdzone zespół policystycznych jajników, jak i mam wycięty woreczek żółciowy, dlatego jak jakaś hipochondryczka szukam przyczyny moich dolegliwości. Co robić? Mam 8-letniego synka, dla którego chcę być szczęśliwą mamą, a nie zalęknionym, wystraszonym człowiekiem, który boi się każdego następnego dnia.