Jak poradzić sobie po śmierci narzeczonego?

Dzień dobry, mam 25 lat. 8 miesięcy temu zginął w wypadku mój chłopak. Próbowałam uporać się z tą stratą, czytałam mnóstwo artykułów i książek dot. zagadnień żałoby, które pozwoliły mi "racjonalnie" podejść do zrozumienia swoich emocji. Znalazłam lepszą pracę, kończę studia, uprawiam aktywność fizyczną, jem zdrowo, spotykałam się z przyjaciółmi (do momentu wybuchu epidemii). Kiedy przychodziły momenty rozpaczy nie uciekałam od siebie, tylko dawałam upust swoim emocjom. Nawet myślałam, że wszystko idzie w dobrym kierunku, powoli przechodziłam w etap reorganizacji, ale przed Wielkanocą zaczęłam być mocno rozdrażniona i powróciła ogromna tęsknota. Wiem, że każdy przeżywa żałobę tyle czasu, ile potrzebuje, choć bardzo ważna jest praca nad sobą. Zastanawiam się jednak ile czasu będą jeszcze nawracać te fale, czy jest szansa, by na nowo odbudować sobie życie bez dobijających myśli i na nowo czuć radość. Kiedy należy się zgłosić do lekarza i czy powinien to być psycholog czy psychiatra? Czuję, że powoli wyczerpują mi się pomysły jak radzić sobie z tak ciężkimi emocjami. Nie miesiączkuję 3 miesiąc, jestem już po konsultacji z endokrynologiem, badania mam w porządku. Specjalista uznał, że brak miesiączki jest konsekwencją tak ogromnego stresu. Unikam leków. Jedyne jakie brałam to hydroksyzyna w pierwszych 3 miesiącach po śmierci. Pozdrawiam
KOBIETA, 26 LAT ponad rok temu

Witam Panią,
Śmierć bliskiej osoby jest zawsze wstrząsającym przeżyciem,
któremu zwykle towarzyszy dezorientacja, smutek, płacz, gniew,
lęk, poczucie winy, osamotnienia, poczucie przytłoczenia,
poczucie nieszczęścia, rozdrażnienie i wiele innych przykrych
uczuć i emocji nad którymi trudno zapanować.
Pogodzenie się ze stratą bliskiej osoby zawsze wymaga czasu.
Z upływem czasu jednak emocje i przykre uczucia związane
ze śmiercią bliskiej osoby powinny stopniowo słabnąć.
Zwykle po kilku miesiącach stopniowo powraca umiejętność
odczuwania przyjemności i prowadzenia satysfakcjonującego życia.
W Pani przypadku proces adaptacji nadmiernie się przedłuża,
a cierpienie związane z bolesną utratą wciąż się utrzymuje.
Zmarli zawsze pozostaną częścią naszego życia i pozostawiają
szczególny znak w naszych sercach…
Jeżeli jednak nadal odczuwa Pani równie głęboki smutek i wciąż trudno
Pani pogodzić się z odejściem narzeczonego, to należy niezwłocznie
poszukać profesjonalnej pomocy psychologa.
Zachęcam Panią do podjęcia terapii psychologicznej.
Terapeuta pomoże Pani odnaleźć się w tej bolesnej,
bardzo trudnej dla Pani sytuacji, odzyskać równowagę
wewnętrzną i radość życia.
Gdyby chciała Pani porozmawiać ze mną o problemie,
to zapraszam do kontaktu.
Istnieje możliwość konsultacji online,
np. za pośrednictwem komunikatora Skype.
Pozdrawiam serdecznie.

Hanna Markiewicz,
psycholog,
e-mail: psycholog24x@gmail.com
tel. 505 075 298,
http://psycholog24online.pl

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty