Jak radzić sobie po stracie rodzica?

Mam 27 lat i nie mogę się cieszyć życiem na nowo po śmierci mojej mamy. Minęły już 3 lata a ja wciąż jestem w rozsypce. Wszystko wydaję się nudne i bezsensowne. Cierpię na nudę przewlekłą nic mnie nie interesuję.Pracuje w tygodniu a soboty niedzielę nie umiem się czymś zająć. Gdzie szukać pomocy mogę?
MĘŻCZYZNA, 28 LAT 11 miesięcy temu

Witam Pana,

Śmierć bliskiej osoby jest zawsze wstrząsającym przeżyciem, któremu zwykle towarzyszy

dezorientacja, smutek, płacz, gniew, lęk, poczucie winy, osamotnienia, poczucie

przytłoczenia, poczucie nieszczęścia, rozdrażnienie i wiele innych przykrych uczuć i emocji,

nad którymi trudno zapanować.

Pogodzenie się ze stratą bliskiej osoby zawsze wymaga czasu.

Z upływem czasu jednak emocje i przykre uczucia związane ze śmiercią bliskiej

osoby powinny stopniowo słabnąć.

Zwykle po kilku miesiącach stopniowo powraca umiejętność odczuwania przyjemności

i prowadzenia satysfakcjonującego życia.

W Pana przypadku proces adaptacji nadmiernie się przedłuża, a cierpienie związane

z bolesną utratą wciąż się utrzymuje.

Zmarli zawsze pozostaną częścią naszego życia i pozostawiają szczególny znak

w naszych sercach…

Jeżeli jednak nadal odczuwa Pan równie głęboki smutek i wciąż trudno Panu

pogodzić się z odejściem mamy, to należy niezwłocznie poszukać profesjonalnej

pomocy psychologa.

Zachęcam Pana do podjęcia odpowiedniej terapii psychologicznej.

Terapeuta pomoże Panu odnaleźć się w tej bolesnej, bardzo trudnej dla Pana sytuacji,

odzyskać równowagę wewnętrzną, spokój i radość życia.

Gdyby chciał Pan porozmawiać ze mną o problemie,

to zapraszam do kontaktu.

Istnieje możliwość konsultacji online,

np. za pośrednictwem komunikatora Skype.

Pozdrawiam serdecznie.



Hanna Markiewicz,

psycholog,

e-mail: psycholog24x@gmail.com

tel. 505 075 298,

https://psycholog24online.pl/



0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty