Witam Od ponad miesiąca mam problem... W pierwszej kolejności miałem zapalenie krtani, które do całkowitego zaniku wszystkich dolegliwości trwało dwa tygodnie. Zaraz gdy skończył się problem z zapaleniem krtani pojawił się bół zatok. Do tej pory nigdy nie miałem problemów z zatokami. Na początku udałem się do internisty, który przepisał mi lek Metmin i leki mukolityczne i zlecił RTG zatok, które wykazało, że prawa zatoka jest wypełniona płynem. Niestety zalecenia internisty nie dały poprawy więc udałem się do laryngologa. Laryngolog zlecił Augmentint SR, który początkowo miałem brać przez tydzień, ale, że w szóstym dniu jeszcze mnie zatoki pobolewały to antybiotyk został przedłużony do 14 dni. W drugim tygodniu brania bół zatok całkowicie zniknął oraz przestała mi spływać żółta wydzielina po gardle. Już zaraz po wzięciu pierwszej dawki tego antybiotyku powiększył mi się prawy węzeł chłonny i przytkało się prawe ucho i utrzymuje się taki stan do dzisiaj. Na początku drugiego tygodnia brania antybiotyku zrobiłem we własnym zakresie posiew. Wyszedł gronkowiec złocisty MSSA. Dwa dni po zażyciu ostatniej dawki antybiotyku zaczął mi się zatykać nos i pojawił się katar z bardzo żółtą wydzieliną. Katar zniknął po kolejnych dwóch dniach, ale ta żółta i gęsta wydzielina zbiera się do tej pory. Do tego po około tygodniu od ostatniej dawki antybiotyku powrócił mi ból prawej zatoki. Byłem u laryngologa po trzech dniach od zakończenia antybiotykoterapii i dostałem ciężko dostępną maść Bactroban do nosa. Po kilku dniach udało mi się ją załatwić i smaruje do nosa, ale nie pomaga. Poza tym po kilku dniach brania antybiotyku dostałem grzybicy narządów płciowych, którą leczę Flukonazolem doustnie w dawce 200mg raz na tydzień i Clotrimazolem. Czy powinienem ponownie wziąć antybiotyk jednak bardziej skuteczny? Jak powinna wyglądać dalsza kuracja? Szczerze mówiąc już dosyć mocno dołuje mnie ta sytuacja gdyż musiałem zrezygnować z życia zawodowego jak i prywatnego gdzie byłem bardzo aktywny sportowo. Proszę o sugestię lub porady.