Jak przez to przejść?

Mam 19 lat, jestem dziewczyną. Nie wiem czy mam nerwicę, podejrzewam, że tak. Dawniej byłam pewna, że to depresja. Teraz tak nie myślę. Leków oczywiście nie biorę. Od 5 lat nie radzę sobie z życiem. Nie mam nałogów z wyjątkiem tak jakby emocjonalnego jedzenia, ale to jakoś zwalczę. Chyba. Prawie na pewno mam nerwicę natręctw. To jest swego rodzaju tragedia, że robię takie dziwne rzeczy, "bo jak nie to... ". Ale nic to. Psychika mi siada. Próbuję coś robić, ale zaraz przychodzi załamanie. Mam od dawna świetny plan zmiany wszystkiego krok po kroczku, motywacji jednak brak. Załamuję się byle czym, rodzina mi dowala. Od wielu lat mam myśli samobójcze, kiedyś napisałam nawet list pożegnalny, ale go spaliłam. Często wizualizuję swoje samobójstwo, ale mnie wtedy ratują, za co jestem wściekła. Odbija mi, boję się choroby psychicznej, nie chcę brać leków, nie chcę iść do lekarza. Mam wiele planów i pewnie ich nie zrealizuję, bo nie radzę sobie z niczym. Wiem, że to wszystko jest durne, ale dla mnie to problem. Mój ojciec pije, matka wyżywa się od lat, nie, że jakoś strasznie, ale jednak, brat wyzywa od najgorszych. Mam pełno kompleksów, źle się czuję jak wychodzę z domu. Dawniej odnosiłam w pewnych dziedzinach spore sukcesy, teraz z niczym sobie nie radzę. Nie odpowiada mi forma tego chorego, niesprawiedliwego, brutalnego świata. Nie lubię osoby w lustrze. Ludzie i życie generalnie ciągle kopie mi d***ę. Jak to przerwać? Wyjść poza sferę marzeń, wspomnień i płaczu? Jak mam wygrać z najtrudniejszym przeciwnikiem, jaki dla siebie jestem ja? Proszę o pozbawienie odpowiedzi banałów o wizycie u lekarza, lekach, rozwijaniu pasji... Proszę o odp., która zmotywuje mnie do ataku na tą moją chorą rzeczywistość i pozwoli przejść ponad to i wrócić do siebie sprzed lat. Z góry dziękuję.
KOBIETA, 19 LAT ponad rok temu

Witam serdecznie.

Po przeczytaniu Pani wypowiedzi odnoszę wrażenie, że przeżywa Pani sprzeczne uczucia: jednocześnie pragnie Pani pomocy i ulgi w niepokojacych objawach: napięciu, natrętnych myslach i czynnościach, depresji, ale i obawia się Pani - z jakiś powodów - tę pomoc przyjąć. Jak rozumiem, chciałaby Pani uzyskać "receptę na życie".

Świat prawdopodobnie jest brutalny i trudno w nim doszukiwać się sprawiedliwości czy reguł. Proponuję jednak zastanowic się nad tym, co realnie może Pani zrobić, aby poprawić swoje samopoczucie. Dlatego polecam Pani psychoterapię poznawczo- behawioralną. W tej metodzie terapeutycznej określa Pani konkretne cele terapii - w ten sposób może Pani kontrolować jej przebieg i postępy. Sesje są zaplanowane, terapeuta i pacjent pracują wspólnie. Ta metoda terapii jest leczeniem z wyboru w zaburzeniu obsesyjno-kompulsywnym (nerwicy natręctw). Skuteczność tej metody leczenia została potwierdzona szeregiem badań klinicznych. Nie są to więc "banały" i "dobre rady" lecz konkretny, sprawdzony sposób.

Proszę nie traktować siebie jako przeciwnika - w takiej walce nie może być wygranych. Potrzebuje Pani raczej sojuszników, najlepiej w osobie profesjonalisty. Warto również skorzystać z doświadczeń innych osób, zmagających sie z podobnymi problemami (np. korzystając z serwisów internetowych i forów dyskusyjnych).

Z pozdrowieniami

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty