Jak radzić sobie z niechęcią do nauki?

Jak mam sobie poradzić z niechęcią do nauki? Witam. W zeszłym roku miałam egzamin licencjacki, którego nie zaliczyłam bo nie miałam kompletnie czasu by się na niego przygotować. Musiałam jeszcze chodzić do pracy. Napisałam sama pracę licencjacką, która pochłonęła mi sporo czasu, a poświęcałam również czas na zwykłe zaliczenia, wejściówki i egzaminy w sesji. Niestety na mojej uczelni egzamin licencjacki nie odbywa się z napisanej i oddanej pracy. Jest za to egzamin z puli 200 pytań, których nauka mnie niesamowicie odpycha jak nigdy dotąd. Próbuję się uczyć tych pytań, ale nie daję rady. Wszystko jest ciekawsze od tego. Czytam książki, oglądam filmy, gotuję, uczę się czegoś innego i właśnie to robię w wolnych chwilach po przyjściu z pracy do domu. Pytania mam opracowane, ale jak się spinam i zaczynam swoje postanowienie o pilnej nauce realizować nie daję rady, nie zapamiętuje jednego pytania i się denerwuję. Jest mi strasznie smutno bo chcę mieć to już za sobą, egzamin mam we wrześniu, a czuję , że tylko czas tracę. Ucząc się kilku pytań nie pamiętam ich następnego dnia. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że egzamin jest ustny, a ja man duży poziom stresu i ogromne lęki się we mnie kłębią na takich przepytywaniach, trzęsą mi się ręce, mam sucho w ustach i jestem blada jak ściana. Nie wiem co z tym zrobić, czuję się jak najgorsza osoba na świecie. Żałuję, że wybrałam tą uczelnie i gdybym wiedziała jak wygląda egzamin licencjacki w życiu bym się na nią nie pchała. Szkoda mi moich lat tyle starań na marne. Jeżeli nie zaliczę egzaminu we wrześniu to koniec. Nie ukończę kierunku przez strach i niemoc. Potrzebuję pomocy.
KOBIETA, 24 LAT ponad rok temu

Dzień dobry,

Opisana Pani życiowa sytuacja, którą interpretuje Pani jako szczególnie trudną i skomplikowaną (egzamin i jego specyfika, łączenie pracy i nauki), w rzeczywistości jest sytuacją normalną, dotyczącą setek i tysięcy młodych ludzi podejmujących naukę i zdających różnego rodzaju zaliczenia i egzaminy.

Jak sama Pani pisze, zamiast zająć się nauką, oddaje się Pani innym czynnościom, jak czytanie książek, oglądanie filmów, gotowanie, itp., co można rozumieć jako uciekanie od napięcia nerwowego występującego podczas uczenia się i towarzyszącemu mu dyskomfortu.
Niestety, nikt poza Panią nie rozwiąże opisanej sytuacji, co wymaga z kolei większego samozaparcia i uczciwej odpowiedzi na pytanie, na czym Pani tak naprawdę zależy? Jeśli chce Pani ukończyć studia, trzeba po prostu przełamać swoje opory i zacząć się uczyć, pomimo braku chęci i motywacji (rzadko się zdarza, by uczenie się różnych mniej lub bardziej skomplikowanych treści dawało wszystkim radość). Być może pomocna będzie świadomość, że w podobnej sytuacji są inni młodzi, studiujący ludzie.

Jeśli natomiast chce Pani osiągnąć życiowy cel (ukończenie studiów), niekoniecznie wkładając w niego energię i pracę, trzeba się liczyć z tym, że może być on nigdy nie osiągnięty. Warto przy tym dodać, że w przypadku nie zdania przez Panią egzaminu, konsekwencje i odpowiedzialność za ww. jest po Pani stronie, a nie po stronie uczelni, którą "obwinia" Pani za niewłaściwą według Pani procedurę egzaminu licencjackiego.

Pozdrawiam
Maciej Rutkowski

https://abovo.bialystok.pl/

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty