Istnieje wiele metod pomagających osiągnąć orgazm. 70% kobiet potrzebuje do tego stymulacji łechtaczki (np. palcem swoim lub partnera; językiem, wibratorem itd.). Jedynie 30% szczytuje podczas "klasycznego stosunku".
Jeśli masturbowała się Pani w konkretnej pozycji i w określony sposób - konieczne jest powtarzanie podobnych ruchów podczas stosunku. Wizyta u seksuologa byłaby bardzo pomocna, ponieważ ewentualne inne metody trzeba dokładnie omówić. Pozdrawiam serdecznie!
http://www.slomka.org/
Dzień dobry,
Na początek sugerowałbym przede wszystkim zachowanie spokoju. Pani podenerwowanie nie sprzyja rozwiązaniu żadnych problemów, a przyczynia się jedynie do powstania nowych, takich jak pogorszenie relacji z małżonkiem.
Jako dojrzała kobieta z pewnością wie Pani, że nie wszystkie kobiety osiągają orgazm podczas stosunku genitalnego. Część z nich, do których i Pani należy, osiąga satysfakcję poprzez drażnienie łechtaczki – co nie jest żadną nieprawidłowością. Można wręcz powiedzieć, że łechtaczka jest właśnie „urządzeniem” służącym do uzyskiwania orgazmu, bo taką właśnie pełni funkcję w organizmie kobiety.
Wydaje się, że uległa Pani nieprawdziwemu przekonaniu, że orgazm łechtaczkowy jest jakimś gorszym rodzajem orgazmu, w porównaniu do „kultowego” orgazmu pochwowego. Przekonanie to, wywodzące się z poglądów Zygmunta Freuda, narobiło sporo zamieszania w głowach kobiet i mężczyzn i jak widać, do dziś zbiera swoje plony. Wg Freuda możliwość przeżywania tzw. orgazmu pochwowego miała być dostępna dojrzałym kobietom, z kolei przeżywanie „tylko” orgazmu łechtaczkowego wskazywać miało na ich niepełną kobiecość.
Warto jednak zaznaczyć, że pogląd ten powstał ponad sto lat temu, nigdy nie był prawdziwy, a dziś jest już mocno nieaktualny. Współczesna nauka mówi, że orgazm kobiecy jest jeden – różne są tylko drogi jego uzyskania – toteż są kobiety uzyskujące satysfakcję w wyniku drażnienia różnych części ciała (pochwy, łechtaczki, piersi, odbytu, itp.) – każdy z tych orgazmów jest prawdziwy i „słuszny”.
Trudno powiedzieć, co może być przyczyną pogorszenia jakości obecnie odczuwanych przez Panią orgazmów – być może dzieje się to z powodu swego rodzaju niechęci do jego odczuwania, a tęsknoty za „jedynie prawdziwym” orgazmem pochwowym?
Aby nie mnożyć niepotrzebnych hipotez, sugerowałbym konsultację seksuologiczną, która przybliżyłaby Pani i mężowi fenomen kobiecego orgazmu oraz np. możliwości włączania go do wzajemnego współżycia.
Pozdrawiam.
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
- Brak orgazmu pochwowego u 23-latki – odpowiada Mgr Justyna Piątkowska
- Brak orgazmu podczas stosunku u 27-latki – odpowiada Mgr Edyta Kołodziej-Szmid
- Orgazm partnerki pochwowy i łechtaczkowy – odpowiada Mgr Ewelina Kazieczko
- Brak przyjemności podczas stosunków i brak orgazmów – odpowiada Mgr Maciej Rutkowski
- Jaka może być przyczyna braku orgazmu? – odpowiada Mgr Agnieszka Balicka
- Brak orgazmu pochwowego podczas seksu – odpowiada Mgr Anna Kontna
- Dlaczego nigdy nie miałam orgazmu, tylko łechtaczkowy? – odpowiada Mgr Beata Bystranowska
- Problemy z orgazmem pochwowym u 19-latki – odpowiada Mgr Justyna Piątkowska
- Jak leczyć brak orgazmu? – odpowiada Mgr Beata Bystranowska
- Przyczyny braku orgazmu pochwowego – odpowiada Mgr Justyna Piątkowska