Już nie wiem, jak mam sobie z tym wszystkim radzić
Mój syn ma 12 i pół roku. Od momentu przekroczenia progu przedszkola pojawiły się problemy. Wojtek nie lubił już przedtem rysować, malować, mimo zachęt czynionych przeze mnie, celem naturalnego przygotowania do nauki, wyrobienia nawyków potrzebnych w szkole, całkowita niechęć, wręcz odmowa pracy, a przymuszany do tego w końcu zaczął reagować złością.. i w zasadzie tak jest do dziś, mimo że jest już w 6 klasie. Nie tylko pisanie szło mu źle, brak współpracy z grupą, zerowe kontakty z rówieśnikami i dalsza odmowa robienia czegokolwiek. Do dziś najczęściej zmuszony zapisze temat lekcji, nie pismem, tylko wybazgrolonymi literkami, nie trzymającymi się nawet linii..
Poziom koncentracji - bliski zeru, na lekcjach często wstaje, chodzi, albo puka czymś, sprawia czasem wrażenie nieobecnego, jakby był w swoim świecie, wyśmiewany przez kolegów reaguje złością, często agresją, czuje się niepotrzebny, gorszy. Przez te kilka lat przeszliśmy drogę przez psychologów, pedagogów i psychiatrów. Zdiagnozowany jako zespół nadpobudliwości psychoruchowej, leczony różnymi specyfikami, które działały tylko otumaniająco lub nasennie, a były i takie, które bardzo go pobudzały, co prowadziło do wybuchów agresji. Terapie, terapie i terapie, i nic. Tylko troszkę było lepiej, kiedy otrzymaliśmy nauczanie indywidualne na terenie szkoły.
Od września Wojtek uczęszcza już normalnie na zajęcia i jest tragedia. Odrzucony przez rówieśników z tragicznymi wynikami w nauce. Przepychany z roku na rok do następnej klasy. On nie daje rady i ja też. Nauczyciele żądają, bym coś zrobiła, zarzucają mi nieudolność wychowawczą. Jakiś czas temu psycholog zwrócił moją uwagę na zespół Aspergera. Gdyż wg niego wiele cech jest zbieżnych z moim synem, zapytałam o to lekarza psychiatrę, ale to zignorował. Dużo sobie poczytałam i mam duże wątpliwości co do ADHD zdiagnozowanego u syna. Gdzie szukać pomocy, ośrodka/lekarza, który mógłby zdiagnozować mojego syna? W tej chwili zostałam sama w tej walce. Lekarze zawiedli, psychologowie też. Tylko ja mam poczucie winy, że zawiodłam, że już nie wiem co dalej. Mieszkam w woj. kujawsko-pomorskim w okolicach Inowrocławia.