Lęk i problemy ze snem
Witam! Mój problem polega na tym, że boję się. Przez kilka lat (a dokładniej - gimnazjum i liceum) prawie cały czas żyłam w stresie. Lęk brał się stąd, że ojciec choruje na padaczkę alkoholową, a po każdym jego ataku zostawałam z tym sama, nikt się mną odpowiednio nie zajął, a i ja nie wiedziałam, że takiej opieki potrzebuję. Prawie ciągle się bałam, że następnym razem dostanie ataku tylko przy mnie. Na tym tle zachorowałam na refluks.
Teraz jestem na pierwszy roku studiów, razem z koleżanką i narzeczonym wynajmujemy mieszkanie. Ale lęk nie minął. Nadal boję się zostać sama, przeraża mnie zwłaszcza pokój współlokatorki, najbardziej nocą. Nie potrafię tego wytłumaczyć, wynajmujemy najzwyczajniejsze 2-pokojowe mieszkanko we W. Co więcej, lęki nasiliły się. Gdy idę w nocy np. do łazienki, zapalam po drodze wszystkie możliwe światła i robię wszystko, byle nie patrzeć na jej drzwi. Wydaje mi się, że coś zza nich gapi się na mnie. Coś, czego wolę nie widzieć. Czasami zdarza się to także przed lustrem, boję się w nie spojrzeć, żeby czegoś nie zobaczyć. W miarę bezpiecznie czuję się tylko w swoim pokoju.
Ostatnio, gdy miałam zostać w mieszkaniu sama na noc z piątku na sobotę, późnym wieczorem spakowałam się i wróciłam do rodziców. Przez to nie mogę zasnąć, budzę się w nocy i nad ranem. Co dziwniejsze, nie boję się np. samotnych spacerów wieczorem, to pomieszczenia mnie przerażają. Dodam, że mam niecałe 20 lat.