Witam serdecznie!
Radzenie sobie z niepowodzeniami to umiejętność, której trzeba się nauczyć. Napisałaś, że wstydzisz się tego, że nie dostałaś się na studia. Smutek, żal, rozgoryczenie i wstyd to emocje całkowicie naturalne w sytuacji, gdy nie udaje nam się coś, na czym bardzo nam zależało (użyłaś sformułowania „wymarzony kierunek”). W Twoim przypadku pogodzenie się z niepowodzeniem jest zapewne jeszcze trudniejsze, bowiem wspomniałaś, że zawsze byłaś wzorową uczennicą. Jest prawdopodobne, że to pierwsza większa porażka, z którą musisz się zmierzyć.
Chciałabym, abyś spróbowała chociaż przez chwilę spojrzeć na tę sytuację trochę inaczej. Wybrałaś medycynę. Studia na tym kierunku często obfitują w niepowodzenia, ponieważ bardzo trudno jest ukończyć je, zdając wszystkie egzaminy w terminie i za pierwszym podejściem. Po drugie zawód lekarza wiąże się również z częstymi niepowodzeniami, bowiem postawienie od początku trafnej diagnozy nie jest rzeczą prostą, a czasami lekarz, nie popełniając żadnego błędu i robiąc wszystko wzorowo, nie jest w stanie zapobiec dalszemu rozwojowi choroby u pacjenta.
Podstawową umiejętnością studentów medycyny, a później lekarzy jest między innymi odporność psychiczna. Niektórzy mają ją wrodzoną, inni nabywają w trakcie kształcenia.
Biorąc pod uwagę powyższe fakty, na Twoim miejscu spróbowałabym pierwsze nieudane podejście do egzaminów przekuć właśnie w coś, co ma przygotować Cię do przyszłego studiowania. Spróbuj przeanalizować dokładnie, co sprawiło, że w tym roku się nie powiodło, co powinnaś podszlifować, aby się dostać. Ta sytuacja jest dla Ciebie ogromną szansą, aby zainwestować w samorozwój.
Zdaję sobie sprawę, że początkowo, próbując dostać się na studia, nie rozważa się często kwestii przygotowania psychicznego do zawodu, jednak prędzej czy później musiałabyś się z tym tematem zmierzyć. Teraz masz szansę to zrobić w spokojnych warunkach, do kolejnych egzaminów pozostało jeszcze kilka miesięcy.
Oczywiście nie zaniedbuj przygotowań, ale jednocześnie postarałabym się wyciągnąć jak najwięcej wniosków z tej sytuacji – czy porażka dotyka Cię jako coś osobistego, czy też jest dla Ciebie wskazówką, w czym powinnaś się jeszcze podszkolić? Czy świadczy o mnie źle, czy tylko pokazuje, że jeszcze nie wszystko dostatecznie dobrze opanowałam?
Warto, abyś zadawała sobie takie pytania i przygotowywała się nie tylko merytorycznie, ale również psychicznie - wzmacniając swoje poczucie własnej wartości, odporność, wytrwałość – do studiowania medycyny. Jeśli po głębokiej analizie sytuacji dojdziesz do wniosku, że to wszystko może być dla Ciebie zbyt trudne, warto rozważyć inny kierunek studiów, który również byłby dla Ciebie interesujący, a ponadto pasowałby do Twojego profilu osobowości.
Wspomniałaś, że od 2 miesięcy stosujesz antykoncepcję. Nie musi ona, ale faktycznie może wpływać niekorzystnie na Twój nastrój, obniżając go bądź powodując wahania. Proponowałabym po prostu pójść na wizytę do Twojego lekarza ginekologa, powiedzieć, że masz takie dolegliwości i spróbować dobrać tabletki, które będą lepiej przez Ciebie tolerowane.
Pozdrawiam Cię mocno i życzę powodzenia!