Moje samopoczucie jest fatalne. Czy to początki depresji?
Witam, mam 19 lat i jestem studentką pierwszego roku na jednej z warszawskich uczelni. Od około 2 miesięcy, czyli praktycznie od początku studiów, moje samopoczucie uległo znacznemu pogorszeniu: często płaczę bez powodu, nie mogę się skupić na nauce, mam wrażenie, że jestem najgorsza z grupy, że sobie nie poradzę. Dodam, że studia mi się nie spodobały, nie był to mój wymarzony kierunek, chciałam iść na filologię angielską, ale się nie dostałam więc poszłam tu, bo musiałam gdzieś pójść na studia. Mieszkam teraz w stolicy, ale pochodzę z miejscowości oddalonej 2 godz drogi stąd. Gdy wracam do domu to jestem bardzo szczęśliwa, że odpocznę i że nie muszę chodzić na zajęcia, które tak naprawdę, mam wrażenie, mnie kompletnie nie interesują. Problem zaczyna się gdy muszę wrócić do stolicy - jest mi nie tylko smutno, ale też zbiera mi się na płacz. Oczywiście staram się tego nie okazywać przy rodzinie. Nie umiem mówić o swoich problemach. O tych wie tylko mój chłopak, który daje mi duże wsparcie, bardzo go kocham, ale czuję się trochę winna, że nie okazuję mu tyle uczucia, na ile zasługuje. Gdy zaczynam płakać to ciężko mi się opanować. Ostatnio gdy byłam w domu, dzień przed powrotem po prostu siadłam i płakałam, nie mogłam się opanować. Zastanawiam się tez nad zmianą kierunku studiów na filologię angielską, ale to dopiero od października. Myślałam o rezygnacji ze studiów, mówiłam o tym rodzicom, ale tata powiedział, żebym poczekała do polowy semestru i wtedy wszystko samo się rozwiąże. Boję się tej zmiany studiów - niby tata mówi, że zobaczymy, że się samo rozwiąże, ale myślę, że jak sobie nie poradzę to będzie mi miał to za złe i tego się najbardziej boje. Mój brat w tamtym roku też zmienił kierunek po semestrze i wiem jaka była sytuacja w domu. Teraz też tata mi powtarza, że chciałby, żeby chociaż jedno z nas skończyło „normalnie” studia. Mam wrażenie, że na mnie spoczywa jakby odpowiedzialność. Tylko że ja jestem na politechnice i tu jest naprawdę ciężko. Czy to są początki depresji? Z góry dziękuje za jakąkolwiek odpowiedź. Pozdrawiam