Czy ja mogę mieć depresję?
Jestem 28-letnią kobietą, która właśnie kończy drugi kierunek studiów. Mieszkam za granicą i pracuję jako pomoc studencka w pewnej firmie.
Fakt, że przeżywam od marca spory stres w związku z pisaniem pracy magisterskiej, ale myśli, które coraz czesciej odczuwam zaczynają mnie niepokoić. Nic mnie nie cieszy, odczuwam bezsens całego mojego życia: mam wrażenie, że wszystko co robię jest bez sensu, że nie znajdę pracy (po studiach nie będę mogła wykonywać tej pracy, która mam, bo nie będę mieć statusu studenta). Mam wrażenie, że powinnam była zostać wtedy w Polsce i szukać pracy, a nie zaczynać nowy kierunek. Boję się, że mój związek nie przetrwa, jeśli nie znajdę pracy i nie będę miała pieniędzy na życie.
Ostatnio mam myśli samobójcze, tzn. może nie miałabym odwagi sobie czegoś zrobić, ale nie miałabym nic przeciwko temu, gdybym, np. usnęła i nie obudziła się więcej lub gdybym miała jakiś zawał. Czy takie zachowanie/myślenie jest jeszcze w normie?