Mój ADHD-owiec
Jestem mamą 4 dzieci. Mój syn Mateusz 4-letni ma podejrzenie ADHD. Jest trudnym dzieckiem. Jak coś mu się nie spodoba, coś mu się zabroni, to zaczyna krzyczeć, płakać, rzucać wszystkim co ma wokół siebie. potrafi płakać i krzyczeć kilka godzin. Nigdzie nie można z nim wyjść, ponieważ nie da ręki, nie słucha poleceń. Na placu zabaw bije wszystkie dzieci. Również starszą siostrę, z którą jest na co dzień (6 lat). Chodzę do neurologa (stwierdził minimalne uszkodzenie mózgu w okolicach skroniowych). Psychiatra nic nie robi mówi, że mu przejdzie. Z psychologiem ani z logopedą nie chce pracować. Muszę również powiedzieć, że dziecko nic nie mówi. Jedynie po swojemu, że nikt go nie rozumie. Badania słuchu wyszły dobre. Ostatnio pediatra skierował nas do orew na wczesną interwencję. Tam lekarze stwierdzili silną nadpobudliwość. Powiedzieli, że dziecko wymaga leków, żeby go trochę uspokoić, ale lekarz psychiatra nie chce nawet słyszeć o lekach. Podawałam mu h***, ale stwierdzili, że działa na niego odwrotnie. Nic po niej się nie uspokajał, a dostawał 2 razy dziennie po 7ml.
Nie wiem co mam robić, gdzie mam się jeszcze udać, bo widzę i ludzie, którzy mnie otaczają, że dzieje się z nim coraz gorzej? Nagrody i kary nie skutkują, ponieważ on nie chce wykonywać poleceń. Jest bardzo uparty. Proszę o jakąś dobrą radę, co mam jeszcze zrobić, aby mu pomóc, gdzie się jeszcze udać?