Nie tak wyobrażałam sobie ten związek

Jesteśmy razem 3 i pół roku. Od prawie dwóch lat pali nałogowo, kilka lolków dziennie. Gdy zwracam uwagę, chcę porozmawiać, słyszę tysiące argumentów, że to jest dobre i nie da się od tego uzależnić! Do tego uwielbia gry i też jest od nich uzależniony! Rozmawia ze mną tylko wtedy, kiedy on ma na to ochotę i akurat zrobił sobie przerwę na lolka albo gra się ładuje! Nie ma sensu do niego mówić, bo i tak nie słucha. Siedzi taki zamulony tym gównem i gapi się w telewizor, nie wypuszczając pada z ręki. Mieszkamy razem od 5 miesięcy! Wcześniej nie był taki! Zmienił się tak, że już ledwo pamiętam jak to było kiedyś! Nie mam już siły starać się za dwoje. Kochać za dwoje!

Co mam zrobić - odejść, walczyć dalej? Mam 20 lat, nie tak wyobrażałam sobie ten związek! Tak ma wyglądać moja przyszłość? Będę mówić swoim dzieciom, że tatuś nie może iść z wami do parku, bo musi pograć i się upalić! Na to jestem skazana? Może powinniśmy się rozstać teraz póki jeszcze możemy na siebie patrzeć i rozstać się jak ludzie!

MĘŻCZYZNA, 20 LAT ponad rok temu
Mgr Kamila Drozd Psycholog
80 poziom zaufania

Witam serdecznie!

Drogą internetową nikt Pani nie powie kategorycznie: „Rzuć partnera, bo sobie życie z nim zmarnujesz” albo „Zostań przy nim, wspieraj go, miłość przetrwa wszystko”. Myślę, że skoro napisała Pani wiadomość w takim tonie, to sama ma Pani poważne wątpliwości, czy ten związek ma sens. Czuje się Pani rozczarwana i zawiedziona. Twierdzi Pani, że partner pali nałogowo marihuanę, a ponadto jest uzależniony od gier. Owszem, marihuana nie uzależnia fizycznie, ale powoduje silną zależność psychiczną, tym bardziej, jeżeli pali się codziennie i to kilka razy, tak jak Pani partner. Dostrzec też można mechanizmy obronne, jakie pojawiły się u Pani chłopaka, że marihuana nie uzależnia, że jest OK. Sama dostrzegła Pani radykalne zmiany w zachowaniu chłopaka – nie słucha Pani, nie przejawia inicjatywy rozmowy, twierdzi, że Pani się „czepia”. Uzależnienie od gier czy też od marihuany trzeba leczyć. To jest poważne wyzwanie dla związku. Jeżeli jednak Pani partner nie widzi problemu i nie chce się leczyć, to niewiele może Pani zrobić. Może Pani go prosić, rozmawiać, przekonywać, ale nie zatarga na siłę do psychologa czy na terapię. To on sam musi chcieć tej zmiany. W kwestiach sercowych radzić nie zamierzam, bo nie znam ani Pani, ani Pani chłopaka, ani Waszej relacji. Proszę się jednak zastanowić, czy partner Panią naprawdę kocha? Czy nie jest przypadkiem tak, że marihuana stała się dla niego ważniejsza niż Pani? Czy nałogi Pani chłopaka nie przyczyniły się do zniszczenia Waszej znajomości? Jak partner okazuje Pani miłość? Co wspólnie robicie, by pielęgnować swoje uczucie? Zachęcam do refleksji i odsyłam do artykułów pod linkami:

http://portal.abczdrowie.pl/uzaleznienie-od-marihuany
http://portal.abczdrowie.pl/nietypowe-uzaleznienia

Pozdrawiam i życzę powodzenia! 

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty