Nieprzyjemne wibracje w brzuchu u 21-latka

Dzień dobry. W czwartek w nocy poczułem dosyć nieprzyjemne wibracje w brzuchu, wzdęcia oraz mdłości. Około pierwszej w nocy się to zaczęło. Około piątej nad ranem (wstrzymywałem wymioty, ponieważ się ich boję, mam przed nimi lęk, więc praktycznie całą noc je wstrzymywałem), poszedłem zdenerwowany do łazienki po nagłym wstaniu z łóżka bo już czułem, że nie wytrzymam. Pokręciłem się chwilę w łazience, po czym otworzyłem drzwi i osunąłem się na podłogę. Była to pierwsze zasłabnięcie w moim życiu. Podejrzewam, że było spowodowane nerwami i długotrwałym wstrzymywaniem wymiotów. Domownicy natychmiast się zjawili, a ja po chwili zwymiotowałem treścią żołądkową i strawionym pokarmem (nie było krwi ani nic takiego absolutnie). Położyłem się do łóżka, po czym po 2 godzinach przebudziłem się i ponownie udałem się do łazienki z powodu mocnych mdłości, tym razem skończyło się na samych odruchach wymiotnych ze śliną. Brzuch bolał dosyć mocno. Chwilę później udałem się do toalety celem wypróżnienia, był to bardzo mocno płynny kał, dosyć spora ilość. Generalnie cały dzień spędziłem w łóżku, chodząc co 30 minut około, czasami dłużej, celem wypróżnienia, potem była już sama woda. Brak apetytu, ból brzucha, mocne osłabienie, lekkie bóle mięśni, ból głowy. Zasłabłem troszeczkę w toalecie jeszcze potem raz (po prostu osunąłem się lekko na wannę), po wypróżnieniu, ponieważ poczułem mdłości i przyszły równocześnie nerwy czy znowu nie będę wymiotować. Domownicy pomogli mi pójść do łóżka, ciśnienie miałem w normie (ok 124/79), puls podwyższony (nerwy), saturacja krwi również w normie. Zadzwoniłem do lekarza psychiatry, który nakazał przyjąć hydroksyzynę i spokojnie odpoczywać. Tak też zrobiłem, przespałem cały dzień, było ok (oczywiście oprócz biegunki). Oczywiście hipochondria podsunęła mi wszystkie choroby, od raka żołądka po raka trzustki z przerzutami. Pozostałem te parę dni w domu, odpoczywając, głównie w łóżku i chodząc do toalety z lekką biegunką praktycznie w 100% wodnistą (brak ropy, krwi, śluzu itd). Trwało to około 5 dni, potem nagle następnego ranka wypróżniłem się normalnym kałem, standardowym, tak jak zawsze, co prawda w małej ilości, ale biegunka ustała. Następnie dwóch moich domowników trochę zachorowało, jedna miała lekkie wibracje w żołądku, druga natomiast jednodniową biegunkę bez wymiotów, z osłabieniem i brakiem apetytu. Dzisiaj mamy środę, także mija praktycznie tydzień, objawy ustały właściwie wczoraj, może przedwczoraj. Ja natomiast czuję się cały czas od tamtej pory dosyć mocno osłabiony. Apetyt mam mniejszy, kręci mi się w głowie. Suplementuję magnez, witaminy, probiotyk. Podczas biegunki wypiłem z 6-7 saszetek elektrolitów. Czuję czasami jeszcze lekkie kłucie w jelitach. Stąd pytania. 1)Jakie powinienem obecnie postępowanie przyjąć? Odpoczywać, nabierać sił? Czy objawy te są niepokojące i powinienem biec do lekarza? Dziwi mnie troszkę te osłabienie, ponieważ nie miałem jakoś specjalnie wymiotów (zwymiotowałem tylko raz, co zapoczątkowało moją chorobę, drugi raz odruch na sucho, lecz fakt faktem miałem biegunkę, ale nie była ekstremalnie mocna. 2) Czy mogło się zdarzyć, że te zasłabnięcia były początkiem grypy żołądkowej i wynikały z męczenia się całą noc z bólem brzucha i nadchodzącymi wymiotami? Spałem jakoś w seriach po 30 minut. W ramach uzupełnienia. Leczę się u psychiatry na zespół Da Costy i zespół lęku napadowego, przyjmuję Zoloft - 75mg, czasami doraźnie Hydroksyzynę.
MĘŻCZYZNA, 21 LAT ponad rok temu
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty