O czym świadczą zaburzenia miesiączkowania po zabiegu zamrażania nadżerki?

Proszę o radę. Zacznę od początku miesiączkę mam średnio między 28 a 30 dniem, trwa 7dni (a raczej trwała): * Dnia 21grudnia 2017roku miałam wymrażaną nadżerkę. Wszystko przeszło bez komplikacji, żadnych powikłań. przez cały miesiąc styczeń wszystko było w porządku miesiączkę dostałam 1 stycznia( tj. w 29dniu. trwała 7dni) *Dnia 21lutego dostałam krwistych plamień nie była to miesiączka trawły tylko ten jeden dzień po czym się skończyły. Dnia 25 lutego dostałam miesiączkę przebiegła normalnie. Trwała 7 dni. *Następna miesiączka zaczęła się 27 marca (tj. po 31 dniach, trwała 7dni nadal.) przed ową miesiączką znów dostałam plamień zaczęły się 21 marca a skończyły 25 marca. ( jak w poprzednich w kolorze nic mnie nie zaniepokoiło, a nawet pomyślałam, ze jest to miesiaczka niestety na dzien przed "prawdziwą" miesiaczka zanikly te krwawienia. krwienia te jak i poprzednie nie byly obwite zaledwie kilka kropel.) * W kwietniu nie dostałam plamień przed planowaną miesiączką, oraz miesiączkę dostałam terminowo tj.24kwietnia *Maj - 23maja dostałam ponownie przed miesiączką plamien nadal zabarwionych krwią kolor ani struktura się nie zmienily. Oraz miesiaczke dostałam regularnie 22 maja (w 29 dniu cyklu). * mamy czerwiec. dostałam ciemno brazowych plamień znacznie obwitszych niż wczesniejsze dnia 20 czerwca. Pomyślałam, że jest to miesiaczka poniewaz był to trzydziesty dzien cyklu.. jednak co mnie zaniepokoilo bardziej krwawienie znacznie zmalało nadal bylo bardzo ciemno brązowe trwało do 28 czerwca - w miedzy czasie 23czerwca razem z brazowa wydzieliną zauważyłam też malutka kropelke jasno czerwonej krwi... jednak krwawienie mimo, że trwało 7 dni nie ustąpiło. Wręcz przeciwnie wczoraj 29czerwca dostałam PRAWDOPODOBNIE miesiaczki "prawidłowej" bo już nie wiem jak to nazwać. Krwawie normalna jasna krwią -jednak z malusieńkimi skrzepami (tak mi sie wydaje). *dodam jeszcze, ze w kwietniu bylam u lekarza ginekologa, powiedział, że nadrzerka prawidłowo sie wygoiła. opisałam wczesniejsze plamienia dokladnie. Zrobił mi dadanie USG przezpochwowe, badanie cytologiczne - oba wyszły prawidłowo. Kiedy zapytałam się skąd w takim razie te plamienia, rozłożył rece i cytuje: "nie wiem skad, z roznych miejsc moga byc". Rece mi już opadają, nastepni lekarze po przeczytaniu wynikow badań także "nie wie co to" , a mi już brak sił. Wiem, że się bardzo rozpisałam za co przepraszam, ale nie wiem gdzie szukać pomocy, bo moim zdaniem to ze krwiawie już 11dzień nie jest normalne.. a przy okazji nie bardzo komfortowe... Moje pytanie brzmi więc czy po tak szczegolowym opisaniu mojego problemu ktoś moze mi podpowiedzieć co sie ze mna dzieję? Chcialabym za rok starać sie z mężem o dziecko, a zaczynam sie martwić czy to wszystko nie sprawi jakiś powikłań, ze nie będę mogła zajść w ciążę. Gdzie szukać pomocy? Mieszkam w Krakowie. I o jakie badania prosić oprocz cytologii? A przedewszystkim czy powinnam się martwić skoro lekarze mówią, że wszystko w porządku? Skąd mogą być te krwawienia przed miesiaczkowe? bardzo dziekuje za wszelkie odpowiedzi.
KOBIETA, 23 LAT ponad rok temu
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty