Objawy zaawansowanej depresji - do kogo zwrócić się po pomoc...?
Witam serdecznie, jestem mężczyzną, mam 19 lat. Od pewnego, dłuższego już czasu obserwuję u siebie objawy typowe dla depresji (utrata zainteresowań, zwątpienie we własne siły, wszechogarniająca obojętność, trudność w wykonaniu najprostszych codziennych czynności jak ubranie czy umycie się, ale też nadmierna senność itp.). Trwa to zbyt długo, żeby uznać to za zwykłe obniżenie nastroju. Myślę, że początków tego stanu rzeczy należy szukać w śmierci mojego dziadka 4 lata temu, już wtedy zacząłem powoli zamykać się w sobie. Prawdziwa gehenna jednak zaczęła się około rok temu - od tego czasu straciłem kolejnych trzech członków rodziny (w tym ojca alkoholika). Sam zacząłem szukać zapomnienia w alkoholu i miękkich narkotykach (skłonności w genach - po ojcu, który, jak teraz myślę, też mógł mieć depresję, do której się jednak nie przyznawał), którym ostatnio powiedziałem kategoryczne nie. Pojawiły się myśli samobójcze, które jednak odganiałem jak najszybciej (wiem, że to nie jest rozwiązanie). W tym roku rozpocząłem studia, boję się, że objawy choroby uniemożliwią mi ich skończenie (trudności w koncentracji, osłabiona pamięć, wspomniana już obojętność). Nie chcę zawieść moich bliskich. Ostatnio pojawiły się również stany normalnego, nawet całkiem niezłego samopoczucia, przeplatające się z tzw. dołami psychicznymi. Są krótkotrwałe, jednak poprawiają mi nastrój. Mam zamiar zwrócić się o pomoc do specjalisty, nie wiem jednak, czy pastylki pomogą w przypadku tak ciężkim jak mój, szczerze mówiąc, nie wiem nawet do kogo konkretnie się zwrócić (psycholog? psychiatra?). Proszę o pomoc.