Opuchnięte kolana a ryzyko boreliozy
Witam. Pytanie dotyczy mojej 15-letniej córki. Otóż około 5 lat temu zaczęły się u niej problemy ze stawami kolanowymi, tj. opuchnięcia i bóle o mniejszym lub większym nasileniu uniemożliwiające normalne funkcjonowanie nóg. Od lekarza rodzinnego trafiliśmy do ortopedy, który niestety po każdej wizycie bez badań i diagnozy zlecał smarowanie różnorakimi specyfikami. Obrzmienia i bóle nie występują stale, raz ustępują całkiem nawet na kilka miesięcy, potem trwają kilka dni, a potem znowu jakaś krótsza czy dłuższa przerwa i pojawiają się znowu na parę dni lub tygodni. W ubiegłym roku córka trafiła na oddział reumatologii dziecięcej pod opiekę reumatologa i ortopedy, jednak żadne (chyba dość szczegółowe) badania ani USG kolan nie wykazały żadnych nieprawidłowości. W tym roku pojawiły się także (nie wiem czy jedno z drugim ma coś wspólnego) osłabienia i omdlenia oraz silne zawroty głowy (ponad 24 godziny leżenia w łóżku, przy próbie wstania - wymioty), 2 dni i przechodzi po zwiększaniu ilości przyjmowanych płynów. Dodam, że córka cztery razy miała kleszcze, w tym raz pod kolanem, ale nie przypominamy sobie, aby którekolwiek ugryzienie wywołało jakiś rumień czy choćby zaczerwienienie. Proszę o radę, czy powinnam rozpocząć konsultacje pod kątem boreliozy?