Plamienie z pochwy i skrzepy
Witam! Mam 37 lat i problem z dziedziny ginekologii. Otóż od 18-20 miesięcy obserwuję przed swoją normalną miesiączką (nawet 10 dni przed) plamienie z pochwy ze skrzepami i niewielką ilością krwi, najczęściej w nocy, ale w dzień także. Potem następuje przerwa 2,3, 4-dniowa i mam normalny okres ok. 4 dni. Byłam z tym u mojego ginekologa i zlecił mi histeroskopię, która nie wykazała żadnych nieprawidłowości. Myślałam, że po tym zabiegu coś się polepszy, bo lekarz poinformował mnie, że podczas zabiegu skoagulował mi kilka niewielkich zmian. Niestety problem ten nadal się powtarzał i stał się bardzo irytujący za względu na moje życie intymnie. Mój partner też ma tego trochę dosyć. Między okresem a plamieniem miałam tylko ok. 10 dni bez przykrych niespodzianek.
Obecnie (rok po histeroskopii) plamienie miałam przez 4 dni, potem 6 dni nic i dopiero okres trwający 5 dni. Jestem tym już okropne zmęczona, bo nigdy nie wiem, czy przy następnej wizycie w toalecie nie przekonam się znowu o dziwnym plamieniu. Dzisiaj jednak się przeraziłam, bo 17 dni po normalnym krwawieniu wystąpiło znowu plamienie, a w 19 dostałam bardzo obfitego krwawienia, które trwało ok. 2 godziny z dość dziwnymi skrzepami. W tej chwili nie krwawię, ale odczuwam dziwny ból w podbrzuszu, ale na okres jest przecież za wcześnie. Nie wiem, co mam o tym myśleć, boję się trochę iść do lekarza. Mam już swoje lata, a jeszcze nie rodziłam, a chciałabym chociaż raz. Przed 3 laty miałam przypadek pustego jaja. Od tej pory nie mam żadnych większych dolegliwości, poza bólami w podbrzuszu i brzucha w czasie okresu. Ok. 5 lat temu przyjmowałam antykoncepcję hormonalną, ale od tej pory nie przyjmowałam żadnych leków. Jestem całkowicie zdrowa, a przynajmniej mam taką nadzieję. Proszę o poradę.