Próba samodzielnego odstawienia narkotyków

Witam !, Mój chłopak nie chce iść na terapię narkotykową i nie zdołam go przekonać, aby poszedł poza tym jeśli poszedłby na siłę i tak to nie da rezultatów. Obiecał, że przez jeden dzień nie będzie brał narkotyków potem 4 dni "wolności" i znów jeden dzień i potem znów 4 dni "wolnego". Stopniowo po miesiącu będą 2 dni bez narkotyków i wgl. Czy to pomoże mu wyjść ? Takie próby skutkują ? :( Proszę o poradę . Dziękuję .
KOBIETA, 20 LAT ponad rok temu

Grzyby halucynogenne - reakcje psychotyczne

Wygląda na to, że Pani chłopak jeszcze nie przyznał sam przed sobą, że ma problem z narkotykami, łudzi się, że uda mu się samodzielnie poradzić. Próby, o których Pani pisze na ogół nie odnoszą pożądanego skutku.
Ważne jest, aby sam miał wolę podjęcia leczenia.
To jest po jego stronie, Pani może z nim o tym rozmawiać, przekonywać, ale decyzję ostatecznie podejmie sam.

0

Dzień dobry!

Jest możliwe samodzielne wychodzenie z uzależnień, jest to jednak (niestety) bardzo rzadkie i obciążone dużym ryzykiem porażki. Jedną z cech i objawów uzależnienia jest właśnie przekonanie "skończę kiedy będę chciał", "mam świetny plan, jak skończyć" oraz podejmowanie licznych prób, planów... które następnie przekłada się, nie wychodzą, zmieniają się w trakcie itp. Istotą wyleczenia z uzależnienia nie jest samo zaprzestanie przyjmowania substancji, ale także zrozumienie mechanizmów, w jaki sposób, dlaczego wpadłem w uzależnienie, w jaki sposób wpłynęło ono na moją psychikę, emocjonalność, sposób myślenia. Istotne także, jak radzić sobie w stanach stresu, lęku, napięcia itp. które z pewnością będą się pojawiać i na które (prawdopodobnie) lekiem były dotąd narkotyki. Sednem jest odkrycie innych, zdrowych sposób regulowania napięcia. Aby to osiągnąć chłopak powinien być pod opieką psychoterapeutyczną, a także medyczną (narkotyki nie są obojętne dla stanu zdrowia czysto fizycznego). Bardzo istotnym elementem terapii są również relacje - z terapeutą, z innymi uczestnikami grupy terapeutycznej itp. Ten kontakt, więź, to również czynnik leczący.

Pozdrawiam!

0

Witam. To nie pomoże mu wyjść. I nie można wpadać w pułapkę "podejmowania prób", to jest zgubny sposób, powodujący dalsze branie. Problem jest olbrzymi, ponieważ chodzi o życie. Tu trzeba podjąć jedną konkretną decyzję albo jej nie podejmować, wszystko to w gestii Pani chłopaka. Będąc z nim w związku, nie ustrzeże się Pani przed olbrzymim cierpieniem. Z resztą, w tej sytuacji nie ma mowy o dojrzałym związku, ponieważ on jest chory. Pani chłopak, jeśli zdecyduje, że chce żyć , to będzie walczył o życie, jeśli nie to nie. Taka jest prawda, niestety. I niestety Pani tego co się będzie działo może nie wytrzymać. Mądrze jest uznać swoją bezsilność wobec tej sytuacji, znaleźć granice, poza którymi nie straci Pani rozsądku. Powodzenia

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty