Proszę o interpretację wyniku TK zatok
Proszę o pomoc w następującej sprawie. W listopadzie (po przeciągającym się przeziębieniu) internista stwierdził, że mogę mieć problem z zatokami. Laryngolog próbował różnych metod. Żadne leczenie nie pomagało (nasometin, płukania zatok, suplementy, antybiotyki: Bioracef, Clindamycin, Moloxin oraz proszki, które składały się z efedryny i dwóch innych składników, których nie pamiętam. W międzyczasie pojawiały się u mnie objawy takie jak: ból policzków, ból głowy, stany podgoraczkowe i zawroty głowy. Po trzeciej terapii antybiotykami wykonałem TK zatok. Wynik: "widoczne są zmiany śluzówkowe wypełniające w całości światło zatoki szczękowej lewej klinowej. Okrężne pogrubienie sluzówki w prawej zatoce szczękowej. Zmiany śluzówkowe w komórkach sitowia oraz Kompleksy ujściowo - przewodowe niedrożne. Struktura kostna kości twarzoczaski zachowana" Wykonałem też badanie endoskopowe - lekarz stwierdził, że mam polipy, zajęte wszytskim zatoki, do tego wady w budowie przegrody nosowej oraz małżowin nosowych. Zdaniem dwóch lekarzy, u których byłem - mój stan nie nadaje się do leczenia farmakologicznego. Pozostaje operacja. Dostałem skierowanie do szpitala w trybie pilnym. I tu pojawia się problem. Po wizycie w 7 szpitalach ustaliłem, że najbliższy możliwy termin operacji to druga połowa roku 2020. Obecnie mój stan wygląda tak, że bóle głowy nie pozwalają mi normalnie pracować. Do tego często mam zawroty głowy, gorączki, mocne osłabienie i mdłości. Z tych powodów nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Jeden z lekarzy polecił mi operacje w trybie komercyjnym. Operacja FESSw Krakowie kosztuje około 7 tysięcy zlotych. Do tego korekcja małżowin i przegrody. Razem około 12-13 tysięcy. Niestety nie stać mnie na takie wydatki. Czy istnieje jakiś zabieg, kuracja, metoda, która pomoże mi dotrwać jakoś do operacji na NFZ? Coś co zniweluje objawy na tyle, że będę w stanie normalnie funkcjonować?
