Jak pomóc dziecku, które źle reaguje na terapię?

Bardzo proszę o poradę dotyczącą mojej pięcioletniej córki. Ola skończy w listopadzie 5 lat, zawsze była chorowitym dzieckiem, ale ostatecznie udało jej się wygrać z astmą wczesnodziecięcą - chorowała od 4 ms przez prawie 2 lata non stop, lekarze wlali w nią multum antybiotyków, sterydów  - dziś jest zdrowa, nie przyjmuje żadnych lekarstw, jednak ma ogromny uraz psychiczny do lekarzy, lekarstw. Z powodu niskiej odporności Ola nie bawiła się z dziećmi, a jeśli tak to tylko starszymi chłopakami siostry - którzy cały czas przed nią uciekali. Córka jest nieufna wobec obcych osób, z nami ma kontakt rewelacyjny. Ola jest strasznym maminym cycusiem, niechętnie się bawi, lubi patrzeć na bajeczki, jeździ na rowerku, ale najchętniej to bieg za mamą i sprawdza co robię, uwielbia oglądać książki, tańczyć z mamą lub tatą i biegnie sprawdzać co dzieje się u babci mieszkającej na dole...

W sierpniu zachorowała - miała wymioty i ze strachu odmówiła przyjmowania pokarmów - trafiła do szpitala, zaczęła jeść jednak, po konsultacji psychologicznej pani doktor skierowała nas do ośrodka wczesnej interwencji... Ola zaczęła pracę z pedagogiem, logopedą, psychologiem - jednak badania nie udało się dokończyć, bo córka zasnęła - było prosto po przedszkolu, a do niedawna spała nam jeszcze w dzień. Chodzi także na terapię w grupie, jest dobrze zaczęła włączać się do zabawy, słucha poleceń, strasznie histeryzowała że nie chce chodzić do "paniów", ale teraz jest już spokojnie i pracuje bez mamy, oprócz tego ma zajęcia z rehabilitantem, który stwierdził zaburzenia sił. Ola zaczęła także chodzić do przedszkola - też był lament, ale po 2 tygodniach skończył się płacz i teraz dziennie jest uśmiech i radość, w kilku zdaniach opowiada co działo się w przedszkolu, że przytulała się z dziećmi i bawiła, choć pani twierdzi że Ola woli bawić się sama, za to chętnie tańczy, stara się powtarzać zabawy z pokazywaniem, na wystawie wiszą jej prace...

Wiem, że ma trudności z adaptacją i rozłąką ze mną, ale się zmienia - w ciągu 2 miesięcy pracy nie poznaję dziecka, niechętnie "pracowała "manualnie, teraz maluje, rysuje, koloruje, lepi, układa puzzle... Jednak mam problem, Ola nie potrafi się sprzedać... neurolog podczas 2 min stwierdził autyzm? upośledzenie? zaburzenia? pani doktor potraktowała nas okrutnie, zero tłumaczeń, rozmowy, Ola ryczała już pod drzwiami, że nie chce do nowej pani, a ta skierowała nas do szpitala i powiedziała, że mam zaburzone dziecko z autyzmem - szlocham do dziś - wyszukałam wszelkich cech autyzmu i szczerze jest troszkę - już piszę, ale żeby od razu taką diagnozę - deficyty w zachowaniu społecznym - słaby kontakt z rówieśnikami, mowa - u Oli pojawia się niekiedy echolalia, powtarza co mówiła np. pani w przedszkolu - ale ja bardziej widzę, że brakuje jej czasowników i niekiedy sama dodaje "pani powiedziała - Ola zjadaj"; Anormalne reakcje na środowisko - nic. Wymagane niezmienności - nic - niekiedy zdarza jej się zadawać podobne pytania - jeśli zauważy np. karetkę pogotowia, ale to jej strasznie gdzieś głęboko ten lęk został, ewentualnie powtarza np. kiedy pójdziemy do domu w kościele a msza u nas trwa dobre 1-1,5 godz; Autostymulacja - ewentualnie mina ze strachu jak np. ma być badana patyczkiem - gardło, autoagresja - nic, umiejętności specjalne - nic, funkcjonowanie intelektualne - no słabo wypadła na teście, bo zasnęła, a test został niedokończony. Afekt - nic bardziej pasuje mi tu: problem z guziczkami, równowagą, koncentracją, wycofywanie rączki przed obcymi, problem z koordynacją ruchowo-wzrokową, słabsze umiejętności motoryczne, np. nie umie skakać na jednej nodze, no i te problemy z dziećmi np. na zjeżdżalni zawsze jakieś dziecko jest szybsze, poganiają ją i odchodzi od grupy, stoi i patrzy. Wg mnie to potrzebuje czasu!!!

Jest zmiana, martwi mnie tylko, że nie rozmawia z dziećmi, ale to może taki też charakterek, no i ta echolalia - jak jej pomóc to zniwelować, jakieś ćwiczenia, przerywanie? No i jeszcze ma dziwny sposób okazywania radości robi dzikie yyyyyy,yyyyyyy, co źle się kojarzy, np. podchodzi do dziecka, przygląda, a jak biega za dziećmi to te dźwięki się pojawiają, ale to moim zdanie radość, że za nim biega.

Proszę o poradę jak pracować, jak jej pomagać?

KOBIETA ponad rok temu

Witam

Niestety czasami zdarza się, iż nie trafimy do odpowiedniego specjalisty i dziecko może się zniechęcić do kontaktu z nim. Proszę jednak nie ustawać w poszukiwaniu neurologa, psychologa oraz psychiatry, których konsultacje pozwolą na postawienie trafnej diagnozy. Tymczasem proponuję Pani wszelkie zabawy i stymulacje  z zakresu Integracji sensorycznej. Może je swobodnie wykonywać Pani także w domu poprzez masowanie poszczególnych części ciała dziecka, używając do tego materiały o różnej konsystencji i fakturze, m.in. mąka, kasze, frotte, plusz.

Dodatkowo może Pani angażować zabawy, które wykorzystują zarówno wiedzę dziecka odnośnie otaczającego świata, jak i pozwala ćwiczyć koordynację ruchowo-wzrokową. Jeżeli zostanie postawiona ostateczna diagnoza, specjalista prowadzący córkę ustali dla niej odpowiedzi, indywidualny program pracy terapeutycznej.

Powodzenia i pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

portal.abczdrowie.pl
Patronaty