Przygnębienie po urodzeniu dziecka
Ponad dwa miesiące temu urodziłam syna. Nasze pierwsze dziecko. Był oczekiwanym dzieckiem. Gdy przyszedł na świat byłam szczęśliwa jak nigdy. Wszystko było takie cudowne, z radością patrzyłam w przyszłośc. Miałam cudownego męża i synka.
Niestety od pewnego czasu coś zaburzyło moje szczęście. Czuję się przygnębiona, smutna, nie chce mi się wychodzić z domu, z nikim rozmawiać, przytulać do męża... Tak nigdy nie było. W dzień jak zajmuję się synem to jakoś ten czas leci i staram się nie myślec o tym, że jestem tak na prawdę nieszczęśliwa. Lecz gdy przychodzi wieczór nie mogę opędzic się od myśli, że wszystko jest bez sensu. To takie dziwne uczucie, jak by coś siedziało we mnie. Coś co mnie przytłacza, ciężko to opisać. Mam problemy z zaśnięciem, nie mam apetytu i ciągle boli mnie, z niewyjaśnionych przyczyn, brzuch.
Mówię o wszystkim mężowi, on mnie pociesza i liczy na to, że sama dam radę się z tym uporać. Ja udaję, że jest OK, ale dłużej tak nie mogę! Chcę znów poczuć się szczęśliwą matką i żoną.