Scyntografia po usunięciu tarczycy z powodu raka brodawkowatego
Jestem kilka dni po usunięciu tarczycy z powodu guzka - raka brodawkowatego. Scyntygrafię ambulatoryjnie 3 dni (choć 100 km od szpitala) mam 6 tygodni po operacji. Od 2 dni źle się czuję, słabiutka, kołowata, szybki rytm serca, nie dosypiam z powodu złego samopoczucia, niedoczynność pooperacyjna stwierdzona przy wypisie ze szpitala, TSH - 7,06, (w dodatku silnie się często pocę - być może z przekwitania?). Wcześniej przed operacją i ogólnie hormony były w porządku, mimo nadwagi. Czy taki stan jest normalny, nie zagraża życiu, spowodowany niedoczynnością, wytrzymam lub powinnam wytrzymać do scyntygrafii? A może dłużej do radiojodowania leczniczego trzeba być bez leków? Czy mogę jakoś wzmocnić, brać leki na serce, na które od niedawna zaczęłam odczuwać? Czy scyntygrafia powinna być wcześniej (do 30 dni od operacji), czy negatywnie zaważyć może na powodzeniu leczenia? Czy powinnam brać Eutyrox 50 (25?) do jakiego okresu czasu przed scyntygrafią? Czy raczej nie powinnam go zażywać przed scyntygrafią? Po jakim czasie po scyntygrafii powinno być (i powinnam się spodziewać) dla dobra leczenia potrzebne u mnie radiojodowanie lecznicze? W jakich ewentualnie przypadkach nie stosuje się po scyntygrafii leczenia radiojodem (chyba J131) i dlaczego? Mam skierowanie do endokrynologa dane przy wypisie. Dodam, że późne terminy wizyt u endokrynologa, więc nie wiem, czy ma sens czekać na wizytę, czy do internisty po Eutyrox... Co dalej mam robić? Nie wiem, czy i jak się przygotować do scyntygrafii (?), bo powiedziano, że wówczas się wszystkiego dowiem. Kiedyś słyszałam coś o diecie przed czy po scyntygrafii, wyrzucaniu ubrań, więc jedno czy kilka jakichś ubrań zabrać, itp.? Jakie rady?
Bardzo proszę o podpowiedź, co w ogóle w przypadku raka powinno się wykonać najpierw: czy leczenie radioaktywnym jodem, a potem scyntygrafię, czy najpierw scyntygrafia a później radiojodowanie?