Skąd te poronienia i ciągle wysokie IgM?
Dzień dobry!
Mam synka, ma już 6 lat i z ciążą ani z dzieckiem nie było żadnych problemów. Kolejna ciąża była 2007 roku, ale niestety zakończyła się poronieniem w 9 tyg. Trzecia była w sierpniu 2009 roku i myślałam, że już się uda, lecz niestety również w pewnym momencie serduszko przestało bić i też ok. 9-10 tyg.
W maju tego roku brałam już zastrzyki i wszystko miało być pięknie, lecz kolejna strata, tym razem w 10 tyg. Zrobiono mi szereg badań, wszystkie w normie, ale okazało się, że mam Toxoplazmozę.
IgG i IgM dodatnie. Było to w maju. Lekarze stwierdzili, że utrata poprzedniej ciąży z sierpnia 2009 i tej z maja br. spowodowane były właśnie Toxoplazmozą.
W sierpniu zrobiłam kolejne badania na Toxoplazmozę i IgM, dalej utrzymywało się na wysokim poziomie i dopiero po mojej interwencji lekarze wprowadzili mi leczenie (wcześniej myśleli, że jak reszta zarażonych uodpornię się sama), wprowadzili mi leczenie. Przez dwa miesiące, tj. Do 22.10.2010 brałam dwa razy dziennie R*** i B***.
Wczoraj powtórzyłam badania i myślałam, że choć trochę leczenie pomogło i IGM spadło, ale niestety się przeliczyłam. Utrzymują się na tym samym poziomie, a nawet minimalnie wyższym.
Mój ginekolog stwierdził, że leczy się to tylko przez 3 miesiące, a potem się uodpornię. Kazał mi przez miesiąc jeszcze brać leki, a potem mimo IgM dodatnich mogę starać się o dziecko, bo i tak nic mu nie będzie. W styczniu 2010 jestem umówiona do poradni genetycznej. Co mam robić? Pomocy!