Uderzanie głową u dwulatka
Witam,
jestem mamą 2-latka, naprawdę wesołego, energicznego, ciekawego świata. Nigdy nie sprawiał mi kłopotu ze zdrowiem. Moja sąsiadka ma 4-letniego synka i po jego zachowaniu widzę dużo podobieństw zachowania mojego synka na danym etapie rozwoju. Piszę, bo martwi mnie synek najlepszej przyjaciółki, a ona twierdzi, że nie widzi problemu. Jest rozpieszczony przez babcie, wiec temat się zamyka, a mi to nie daje spokoju i nie ma 100% pewności czy to autyzm, by jej powiedzieć, żeby poszła z synem do lekarza. Jej synek ma 1,5 roku, nigdy nie reagował na jakiekolwiek zabawki, które mu się pokazywało. Po prostu patrzył bez jakiejkolwiek reakcji, nie śledził wzrokiem zabawki, a moje dziecko jak i od innych mam często śmiały się, starały złapać tą zabawkę.
Następne co mnie niepokoi, często płacze bez powodu. Wpada w taką furię, dusi się jakby miał zaraz zwymiotować, odbywa się w ten sposób: siedzi cicho wpatrzony w jedno miejsce, a nagle histeria. Potrafi stać godzinę, nawet dużej, zapalając i gasząc światło, nie nudzi mu się to w ogóle lub wchodzić na drabinę i schodzić, nawet pół dnia. Nigdy się z czymś taki nie spotkałam, a co we mnie najbardziej niepokoi, to on strasznie wali głową o podłogę, ale tylko tam gdzie są kafelki lub w ścianę i wali tak, że ma siniaki, chrupie mu ta głowa, a on nie chce przestać. Podkładają mu poduszkę, to wpada w jeszcze większą wściekłość i wtedy wali głową we wszystko co popadnie. Nie rozumiem tego, mój syn takiego czegoś nie robi i znam wiele młodych mam i ich dzieci to małe wesołe szkraby. Bardzo proszę o poradę i jak delikatnie jej to podsunąć.
Dziękuje pozdrawiam.